Dinozaury. Niezwykłe odkrycie w muzeum w Chinach

W ostatnich dniach media obiegła informacja o zachowanym w jaju embrionie dinozaura, odnalezionym na terenie Chin. Jajo - według szacunków naukowców - liczy ponad 60 mln lat, a odkrycie określa się mianem historycznego. Choć jest to niezwykle rzadkie i cenne znalezisko, nie jest ewenementem, a w ostatnich latach archeologom udało znaleźć się kilka innych jaj z zarodkami prehistorycznych zwierząt.

"Baby Yingliang" - tak określono zarodek dinozaura znajdujący się w liczącym ponad 60 mln lat jaju, które odkryto na terenie Chin w 2000 r. Co ciekawe, po jego znalezieniu nie stało się od razu obiektem badań. Przez lata leżało w magazynach muzeum historii naturalnej w chińskim Yingliang, a pod lupę wzięto je dopiero wówczas, gdy szykowano się do przebudowy obiektu.

Po prześwietleniu jaja okazało się, że wewnątrz znajduje się rozwinięty embrion, tuż przed wykluciem. Ma on ok. 25 centymetrów długości i jest ułożony w pozycji, jaką przybierają w jajach ptaki lub niektóre krokodyle. Według naukowców, dinozaur w jaju to prawdopodobnie owiraptorozaur. 

Owiraptorozaury to grupa dwunożnych, drapieżnych dinozaurów, które uważane sa często za "nielotne ptaki". Ich nazwa oznacza "złodziei jaj".

Uczeni nie mają wątpliwości, że to najlepiej zachowany zarodek dinozaura, jaki dotychczas odnaleziono. 

To niesamowity okaz. Pracuję nad jajami dinozaurów od 25 lat i jeszcze czegoś takiego nie widziałam

powiedziała w rozmowie z CNN dr Darla Zelenitsky z Uniwersytetu Calgary.

Podobne znaleziska, choć są bardzo rzadkie, zdarzały się także w ostatnich latach. Na terenie Patagonii w Argentynie znalezione zostało jajo zawierające embrion sprzed 80 mln lat. Naukowcy ustalili na jego podstawie, że już zarodki roślinożernych zauropodów posiadały róg na czole, podobny do tego, który posiadają nosorożce. Wyniki badań opublikowano w 2020 r. Uczeni podkreślają, że było to odkrycie o tyle ważne, że embriologia właśnie zauropodów stanowi jeden z najsłabiej zbadanych obszarów dotyczących dinozaurów. Podczas prac wykopaliskowych w Patagonii odkryto również inne jaja dinozaurów, które posłużą do licznych badań w przyszłości.

W sierpniu 2021 r. opublikowano badania dotycząca jaja z zachowanych embrionem prehistorycznego, gigantycznego żółwia. Znaleziska, zupełnie przypadkowo, dokonał w 2018 rolnik z chińskiej prowincji Henan. Jajo datowane jest na okres kilkudziesięciu milionów lat temu. Według naukowców dorosły osobnik żółwia miał skorupę średnicy ok. 1,5 metra, jednak gatunek ten wyginął prawdopodobnie z dinozaurami. Znalezione w Chinach jajo miało również wyraźnie rozwinięty zarodek, który prawdopodobnie próbował się wykluć.

Podobnych znalezisk dokonywano także na terenie Europy. W 2019 r. odkryto ponad 20 jaj dinozaurów w hiszpańskiej Aragonii, prawdopodobnie należących do olbrzymich zauropodów. 

Odkrycia naukowców dają coraz więcej pola spekulacjom o genetycznej inżynierii i odtwarzaniu do życia wymarłych gatunków gadów czy ssaków. To przestrzeń, która od dekad rozpalała wyobraźnię nie tylko pisarzy science-fiction i filmowców. Teoretycznie takie wskrzeszenie byłoby możliwe, jednak w znaleziskach takich jak kości żyjących dziesiątki milionów lat temu gadów kopalnych łańcuchy DNA są już zniszczone i szansa na ich odtworzenie jest niemal zerowa. Jesienią tego roku pojawiła się informacja, jakoby w chrząstce jednego ze stawów szkieletu dinozaura znajdującego się w chińskim muzeum w Szantangu miały znajdować się fragmenty DNA. Świat nauki do tych doniesień podchodzi jednak z pewnym dystansem i czeka na oficjalne ich potwierdzenie.

Kilka lat temu pojawiły się spekulacje, jakoby można było próbować zmienić w taki sposób DNA kury, by ta odzyskała cechy stracone w wyniku ewolucji. Naukowcy są bowiem zdania, że kury, tak jak wiele innych ptaków, pochodzi wprost od pradawnych gadów. Głośne były także zapowiedzi stworzenia „mamusłonia”, będącego wynikiem połączenia genów mamuta i słonia, jednak mimo tego, że mamut jest o wiele „młodszym” zwierzęciem od prastarych gadów, na razie o efektach owej krzyżówki nie wiemy.

Źródło

Skomentuj artykuł: