Ekonomia współdzielenia będzie służyła rozwojowi nowych modeli biznesowych

Przedsiębiorcy są skłonni dzielić się maszynami, samochodami a nawet pracownikami. Eksperci zwracają uwagę, że potencjał współdzielenia jest nieograniczony, a pandemia może ten trend tylko wzmocnić.

Świat idzie w kierunku używania, a nie posiadania, i przedsiębiorcy z sektora MŚP chcą się w ten trend wpisać. Z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą” wynika, że w perspektywie pięciu lat wspólne użytkowanie zyska dwukrotnie więcej entuzjastów. Dziś korzysta z niego 10% firm, za 5 lat planuje już 26%.

Ekonomia współdzielenia to obszar, który w przypadku wielu firm będzie służył do rozwoju nowych modeli biznesowych. Z jednej strony ułatwi prowadzenie działalności i zoptymalizuje koszty, z drugiej zaś da nową przestrzeń do rozwoju biznesu. Katalizatorem dynamicznego rozwoju tej formy był kryzys finansowy w 2008 r., a także potrzeba oszczędzania i lepszego wykorzystania zasobów. W Polsce na razie jesteśmy na początku drogi, ten trend dopiero się kształtuje i nabiera rozpędu. Głównie za sprawą gospodarki. Rosnące koszty prowadzenia działalności, w szczególności koszty pracy, a z nią świadomość, że czas to pieniądz, sprawiają, że coraz więcej przedsiębiorców spogląda w kierunku ekonomii współdzielenia. Przyszłością̨ jest rozwój wspólnego użytkowania w mikrospołecznościach np. w zakresie korzystania z energii czy samochodów w sąsiadujących biznesach

mówi Wojciech Przybył, członek zarządu spółki EFL.

Ze wspomnianego raportu EFL wynika, że dziś wspólne użytkowanie aktywów razem z innymi przedsiębiorcami w celu redukcji kosztów nie jest jeszcze tak popularne. Korzysta z niego tylko co dziesiąty przedsiębiorca z sektora MŚP. Jednak w przyszłości może to się zmienić – 26% firm planuje być z tą formą „za pan brat”. W szczególności dotyczy to najmłodszych przedsiębiorców, którzy znacznie rzadziej korzystają i zamierzają korzystać z tradycyjnych form finansowania inwestycji takich jak kredyt czy zakup za gotówkę. Zetki dużo bardziej niż starsi koledzy są przekonane do możliwości wspólnego użytkowania aktywów. Dziś już 39% korzysta z tego rozwiązania, podczas gdy w pozostałych pokoleniach od 1% do 4%.
Biorąc pod uwagę branże, dziś wspólne użytkowanie ma najwięcej zwolenników w budownictwie i handlu (odpowiednio 15% i 14% wskazań), a najmniej w produkcji (6%). W ciągu 5 lat ta forma dostępu do aktywów najbardziej zyska w transporcie i logistyce (38%) oraz handlu (31%).

W celu obniżenia kosztów MŚP najczęściej są gotowe współużytkować maszyny i urządzenia (86%) oraz samochody (72%). Podium domyka sprzęt IT (62%). Rzadziej firmy chciałyby się dzielić z innymi powierzchniami biurowymi (44%) oraz pracownikami (29%).
Ekonomia współdzielenia jest w zasadzie nieograniczona. Maciej Panek, właściciel Panek CarSharing wskazuje, że widać to szczególnie w przypadku mieszkań czy miejsc parkingowych.

Ludzie korzystając z portali, które zajmują się wynajmowaniem hoteli czy mieszkań, przeznaczają na wynajem swoje lokum. I ktoś, kto ma mieszkanie i nie musi w nim mieszkać, może je wynajmować. I to mieszkanie jest dzielone przez wiele osób w ciągu miesiąca. Zatem zasób w postaci mieszkania jest wykorzystywany. Dodatkowo można też dzielić miejsca parkingowe. W śródmieściach miejsca w garażach podziemnych kosztują często po kilkaset złotych. Można je też wynajmować na godziny na zasadzie współdzielenia. I ten zasób będzie też bardziej efektywnie wykorzystany niż tylko przez jedną osobę, która dodatkowo np. wyjedzie za granicę na miesiąc lub dwa, a opłacony zasób stoi

mówi Panek.

Podobnie od dłuższego czasu działa wynajem narzędzi dla branży budowlanej, zmienia się też wynajem powierzchni biurowych. Powierzchnie nie są przeznaczone tylko i wyłącznie dla jednego nabywcy. Są też miejsca coworkingowe, gdzie w ciągu dnia, tygodnia pracuje wiele różnych osób czy różnych firm. I oni dzielą tę powierzchnię między sobą.

Źródło

Skomentuj artykuł: