Załamanie na parkiecie w Tokio, duże spadki giełdowe na całym świecie

Ogromny spadek indeksu Nikkei na tokijskiej giełdzie. Tylko w ciągu jednego dnia akcje spadły o ponad 12 proc., notując największe spadki od roku 1987 i "czarnego poniedziałku". Jednym z powodów mają być doniesienia o recesji w Stanach Zjednoczonych.

Poniedziałek rozpoczął się na giełdach na czerwono.

 W Japonii Nikkei 225 stracił 12 proc., a Topix spadł o 12,2 proc., od maksimum w lipcu Nikkei stracił już 26 proc. Topix jest niżej wobec swojego rekordowego poziomu o 24 proc. W Chinach indeks SCI idzie niżej o 1,36 proc., po wcześniejszych niedużych zwyżkach. W Hongkongu Hang Seng zniżkuje o 2,55 proc. W Korei Południowej KOSPI jest niżej o 8,82 proc. W Indiach Sensex zniżkuje o 3,04 proc. Na Tajwanie Taiex spadł o rekordowe 8,4 proc.

"O ile na większości globalnych rynków akcji wciąż możemy mówić o wydarzeniach ostatnich trzech dni w kategoriach korekty, brakuje słów, by określić dzisiejsze zachowanie giełdy w Tokio (po tym jak w czwartek Nikkei straciło 2,49 proc., a w piątek 5,81 proc.). Na krótko przed zamknięciem dzisiejszy spadek głównego indeksu japońskiej giełdy jest bliski 11 proc., co oznacza, że będzie on zbliżony do najgorszej sesji kryzysu lat 2008-09 i do dnia tragedii w Fukushimie. Potężna przecena dotyka także resztę Azji, w najmniejszym stopniu giełdy chińskie. Kontrakty futures na amerykańskie indeksy sugerują około dwuipółprocentową przecenę S&P500 i przeszło czteroprocentową NASDAQ"

 - napisał w porannym raporcie dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego Domu Inwestycyjnego Xelion, Kamil Cisowski.

"Takie zamknięcie oznaczałoby wejście w stan rynkowej paniki, od której wolne nie byłyby też giełdy europejskie i polska. Od spadków wśród ryzykowanych aktywów broni się jedynie złoto. Nie zakładamy, że trwająca korekta zamieni się w bessę, ale zapewne zostanie ona do końca kwartału jeszcze pogłębiona. Wydaje się jednak, że w drugiej połowie dnia (być może pod wpływem danych o PPI) lub jutro powinno nadejść przynajmniej chwilowe uspokojenie" - dodał.

Wśród przyczyn gwałtownego spadku wymienia się m.in. doniesienia o recesji w USA. Raport NFP wskazał, że w lipcu w USA bezrobocie wzrosło z 4,1 proc. do 4,3 proc. W "Dzienniku Ekonomicznym" Centrum Analiz PKO BP wskazuje, że "wraz z wcześniejszymi wzrostami bezrobocia oznacza, że tzw. Sahm Rule sygnalizuje recesję"

"Rozczarowujące dane przypieczętowują obniżkę stóp procentowych Fed we wrześniu. Co więcej, rynek zaczął nawet wyceniać możliwość, że Rezerwa zdecyduje się na obniżkę w skali większej niż standardowe 25pb. Według nas na razie prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest niskie, bardziej prawdopodobnym scenariuszem byłaby naszym zdaniem kontynuacja rozpoczętego we wrześniu cyklu od razu na kolejnym posiedzeniu Rezerwy, w listopadzie" 

- informują analitycy PKO BP.

Ekonomista Tomasz Wyłuda w mediach społecznościowych zwrócił uwagę na to, że Bank Japonii podniósł niedawno stopy procentowe o 25 punktów bazowych, czego konsekwencją może być schładzanie gospodarki właśnie widoczne na giełdzie.

Skomentuj artykuł: