Jak szybko Bundeswehra będzie najsilniejsza w Europie?
Nie będzie łatwo uczynić z Bundeswehry najsilniejszą armię konwencjonalną w Europie, zauważa niemiecka prasa. Mimo, że do tego celu jeszcze trochę brakuje, Berlin drastycznie zwiększa wydatki na zbrojenia i planuje szerokie inwestycje w wojsko.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapowiedział, że chce uczynić z Bundeswehry najsilniejszą armię konwencjonalną w Europie. Nie będzie to łatwe zadanie – ocenił niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Gazeta podkreśla, że niemiecka armia pozostaje w tyle, jeśli chodzi o cyfryzację, obronę przed dronami czy obronę powietrzną. Poza tym cierpi na poważne braki kadrowe.
„Frankurter Allgemeine Zeitung” zaznacza, że Friedrich Merz nie sprecyzował kryteriów, wedle których Bundeswehra miałaby być najsilniejszą konwencjonalną armią na kontynencie.
Aby zobrazować potencjał niemieckiej armii, w porównaniu z innymi krajami europejskimi, gazeta przygotowała zestawienie, w którym analizuje m.in. liczbę żołnierzy, czołgów, samolotów bojowych czy okrętów.
Gazeta bazuje na danych z publikacji „The Military Balance 2025" brytyjskiego ośrodka International Institute for Strategic Studies.
Wynika z nich, że Niemcy mają obecnie około 182 tys. aktywnych żołnierzy i 60 tys. rezerwistów. Polska ma, według brytyjskich wyliczeń, 200 tys. żołnierzy pod bronią i 300 tys. rezerwistów. Francja ma 202 tys. żołnierzy i niecałe 40 tys. rezerwistów.
Polska wypada także lepiej od Niemiec w zestawieniu dotyczącym czołgów, których polska armia ma ponad dwa razy więcej niż niemiecka (662 do 313). Najwięcej czołgów mają Turcja (2378) i Grecja (1385).
Niemcy wypadają zdecydowanie lepiej pod względem liczby samolotów bojowych, których mają 226. Polska ma ich 85, a Francja blisko 300.
Francja dominuje w Europie jeśli chodzi o marynarkę wojenną. Francuskie siły zbrojne mają do dyspozycji 21 fregat i niszczycieli oraz lotniskowiec. Niemcy mają 11 fregat i niszczycieli. Polska zaledwie dwie takie jednostki, konkretnie dwie fregaty, przejęte od USA.
„Najnowocześniejsze pociski manewrujące w Europie to niemiecki Taurus i brytyjski Storm Shadow lub niemal identyczny francuski SCALP, które mają zasięg ponad 250 kilometrów. Są one wystrzeliwane z samolotów i charakteryzują się wysoką precyzją i wytrzymałością”
- czytamy w gazecie.
„FAZ” zaznacza, że niemiecki Taurus jest uważany za jeszcze potężniejszy ze względu na zasięg ponad 500 kilometrów i większą siłę penetracji.
Jak czytamy w artykule, nie wiadomo konkretnie ile rakiet tego typu mają europejskie kraje. Szacuje się, że Niemcy mogą posiadać około 600 pocisków Taurus.