Centralna ścieżka projekcji inflacji banku centralnego przewiduje CPI za ten rok na poziomie 11,4 proc., a 4,6 proc. za 2024 r. - poinformował Narodowy Bank Polski w opublikowanym dzisiaj raporcie. Dodał, że wzrost PKB w tym roku wyniesie 0,3 proc., a w przyszłym 2,9 proc.
Centralna ścieżka projekcji inflacji banku centralnego - jak podano - przewiduje również, że wskaźnik cen CPI za 2025 rok wyniesie 3,7 proc., a inflacja bazowa (CPI po wyłączeniu cen żywności i energii) w tym roku ma wynieść 10,1 proc., a w przyszłym 5,2 proc
"Zgodnie z projekcją – przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 23 października 2023 r. – roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 11,3 – 11,5 proc. w 2023 r. (wobec 11,1 – 12,7 proc. w projekcji z lipca 2023 r.), 3,2 – 6,2 proc. w 2024 r. (wobec 3,7 – 6,8 proc.) oraz 2,2 – 5,3 proc. w 2025 r. (wobec 2,1 – 5,1 proc.)"
Dodano, że roczne tempo wzrostu PKB według listopadowej projekcji znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem w przedziale minus 0,1 – 0,6 proc. w 2023 r. (wobec minus 0,2 – 1,3 proc. w projekcji z lipca 2023 r.), 1,9 – 3,8 proc. w 2024 r. (wobec 1,4 – 3,3 proc.) oraz 2,4 – 4,7 proc. w 2025 r. (wobec 2,1 – 4,4 proc.).
Podczas piątkowej konferencji prasowej p.o. dyrektora Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP Witold Grostal stwierdził, że NBP nadal oczekuje dalszego spadku inflacji, ale tempo tego spadku będzie wolniejsze niż dotychczas.
"Podtrzymujemy pogląd, że dezinflacja będzie kontynuowana w kolejnych latach i sprzyjać temu będą dwa podstawowe czynniki makroekonomiczne. Po pierwsze wygasają szoki podażowe, które doprowadziły do silnego wzrostu inflacji w wielu krajach. (...) Dzisiaj już ceny surowców energetycznych i rolnych są znacznie niższe, niż były w szczycie w 2022 roku, i jednocześnie ustąpiły napięcia w globalnych łańcuchach podaży" - powiedział Grostal.
Dodał, że drugi czynnik dezinflacyjny to osłabienie popytu w krajowej gospodarce, które jest związane z osłabieniem koniunktury u naszych głównych partnerów, w szczególności w Niemczech i całej strefie euro.
Jak wskazano w raporcie, sytuacja na rynku pracy w Polsce pozostaje dobra, o czym świadczy przede wszystkim niska stopa bezrobocia i wysoki poziom zatrudnienia. Jednocześnie wobec osłabionej koniunktury gospodarczej w ostatnim okresie dynamika zatrudnienia i wzrost wynagrodzeń nominalnych obniżyły się.
Według raportu zadłużenie kredytowe gospodarstw domowych w III kwartale br. spadło o 3,1 proc. rdr, po spadku o 4,5 proc. rdr w II kwartale i 4,9 proc. w I kwartale br., w warunkach wyższego oprocentowania kredytów, niż średnio w poprzednich latach - wynika z raportu o inflacji NBP.
Dodano, że dynamika stanu kredytów mieszkaniowych – pomimo wyższego popytu związanego w szczególności z uruchomieniem tzw. programu "Bezpieczny Kredyt" – była nadal ujemna (wyniosła ona minus 4,6 proc. r/r w trzecim kwartale wobec minus 5,6 proc. r/r w drugim kwartale i minus 5,3 proc. r/r w pierwszym kwartale br.), pozostając pod wpływem m.in. zwiększonych nadpłat i wcześniejszych spłat kredytów złotowych oraz zmniejszającego się stanu kredytów walutowych.
W dokumencie podano też, że dynamika zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów konsumpcyjnych – w warunkach ograniczonego popytu konsumpcyjnego oraz ponownego zaostrzenia kryteriów przyznawania – była nadal relatywnie niska, choć wzrosła, czemu sprzyjała pewna poprawa nastrojów konsumentów (dynamika wyniosła 1,7 proc. r/r w trzecim kwartale wobec 0,0 proc. r/r w drugim kwartale i minus 1,3 proc. r/r w pierwszym kw. br.
Wynagrodzenia wzrosną w tym roku o 12,8 proc. rok do roku, w 2024 roku zwiększą się o 9,3 proc. rdr, a w 2025 roku o 6,8 proc. - podano w opublikowanym w piątek raporcie o inflacji NBP.
"Przełożenie wzrostu wynagrodzeń na spożycie będzie w 2024 r. zwiększał wysoki wzrost płacy minimalnej, silniej poprawiający sytuację dochodową gospodarstw domowych o relatywnie wyższej krańcowej skłonności do konsumpcji" - poinformował bank centralny w raporcie o inflacji. Wskazano, że w ślad za spadkiem inflacji, w horyzoncie projekcji dynamika nominalnych wynagrodzeń będzie obniżać się z obserwowanego obecnie dwucyfrowego poziomu. Scenariusz ten wspiera słabnąca presja płacowa, na który wskazują wyniki Szybkiego Monitoringu NBP.
"Presję płacową w horyzoncie projekcji będzie również łagodzić założona rosnąca obecność migrantów z Ukrainy i innych krajów na polskim rynku pracy oraz prognozowany wzrost stopy bezrobocia"
Projekcja inflacji i PKB została opracowana w Departamencie Analiz i Badań Ekonomicznych Narodowego Banku Polskiego przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP; uwzględniono dane do 23 października br.