Łódź to jedyny rynek, na którym ceny budynków jednorodzinnych w ciągu ostatniego roku spadły. Na drugim biegunie jest Trójmiasto, w którym stawki poszły w górę aż o 23 proc. - informuje we wtorkowym wydaniu „Puls Biznesu”.
Gazeta - powołując się na dane serwisu Otodom - podała, że w II kwartale 2025 r. ceny domów jednorodzinnych wzrosły w porównaniu z tym samym okresem 2024 r. w większości metropolii. Jak czytamy, największą zwyżkę, bo aż o 23 proc., odnotowano w Trójmieście.
„W aglomeracji katowickiej stawki poszły w górę o 13 proc., a w Warszawie i Krakowie - o ok. 11–12 proc. Delikatną obniżkę zanotowano jedynie w Łodzi. Na koniec czerwca 1 m kw. domu od dewelopera kosztował najwięcej w Krakowie - aż 11 tys. zł. W Warszawie było to ok. 10,2 tys. zł, a w Trójmieście - 9 tys. zł”
- podkreślił „PB”.
Dziennik zauważył, że mimo rosnących cen popyt na domy jednorodzinne wzrósł. „Deweloperzy w II kwartale sprzedali 1,3 tys. domów - o 14 proc. więcej niż kwartał wcześniej. Najwięcej umów podpisano w Warszawie (545), a następnie we Wrocławiu (249) i w Trójmieście (170)” - podkreślił autor artykułu.
Jak dodano, aż dwie trzecie kwartalnej sprzedaży dotyczyło domów położonych poza granicami miast.
- Dane wskazują, że segment domów za miastem ma się całkiem dobrze. Wzrost liczby transakcji i silna pozycja lokalizacji podmiejskich to potwierdzenie długofalowego trendu, który przyspieszył po pandemii. Choć praca zdalna nie jest już tak powszechna jak w 2020 r., model hybrydowy nadal sprzyja przeprowadzkom na obrzeża miast, gdzie można liczyć na większą przestrzeń i bardziej konkurencyjne ceny, zwłaszcza w porównaniu z centrami największych aglomeracji
– mówił w rozmowie z „PB” Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom.