Najwyższa emerytura w Polsce to ponad 43 tys. zł. Otrzymuje ją mieszkaniec woj. śląskiego - jak informuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). To więcej niż emerytury prezesów, czy polityków takich jak europosłowie - ich euro emerytura to ok. 20 tys. zł. To też więcej niż pensja premiera Mateusza Morawieckiego, który zarabia ok. 21 tys. zł.
Z danych ZUS wynika, że żaden inny oddział Zakładu w Polsce - oprócz Zabrzańskiego - nie wypłaca wyższego świadczenia niż 40 tys. zł. - Jeśli chodzi o dane dla województwa śląskiego rekordzista, po marcowej waloryzacji, otrzymuje emeryturę w wysokości ponad 43,4 tys. zł. To świadczenie wypłaca Oddział ZUS w Zabrzu i jest ono najwyższe nie tylko w naszym regionie, ale i w kraju. Mężczyzna przeszedł na emeryturę w wieku 86 lat i ma za sobą ponad 62 lata i 5 miesięcy „czystej” pracy, bez zwolnień chorobowych i innych nieskładkowych okresów - informuje ZUS.
Generalnie zamożnych emerytów przybywa. Jak wynika z danych ZUS, świadczenia powyżej 10 tys. zł brutto w zeszłym roku pobierało ok. 7,5 tys., a średnia emerytura w tym roku ma przekroczyć 3 tys. zł brutto. ZUS informuje też, że nie brakuje osób, których świadczenie przekracza kilkanaście tysięcy, czy nawet 20 tys. lub 30 tys. zł. Kolejnymi rekordzistami z wysokimi emeryturami są: mieszkaniec Warszawy, którego świadczenie przekracza 36 tys. zł, klient Oddziału ZUS w Poznaniu z emeryturą w wysokości blisko 32 tys. zł, czy kobieta, której emeryturę wypłaca bydgoski ZUS, w wysokości ponad 30 tys. zł. Na lukratywne emerytury mogą też liczyć osoby na stanowiskach w biznesie i polityce. Jak wyliczył Fakt, nawet 20 tys. zł może wynieść emerytura posła do Parlamentu Europejskiego.
Najwięcej bogatych emerytów jest jednak w województwie śląskim - tu nie brakuje osób, których comiesięczny przelew z ZUS oscyluje powyżej 20 tys. zł. W Oddziale ZUS w Bielsko-Białej najwyższa emerytura wynosi ponad 20,3 tys. zł: otrzymuje ją kobieta, która przeszła na emeryturę w wieku prawie 73 lat i ma za sobą też piękny dorobek: 52 lata pracy. W Oddziale ZUS w Chorzowie najwyższa emerytura wynosi 21,7 tys. zł: otrzymuje ją pracownik naukowy, który na świadczenie przeszedł po 56 latach pracy w wieku 77 lat i 6 miesięcy. Najwyższa emerytura wypłacana przez Oddział ZUS w Częstochowie trafia do mężczyzny, który na świadczenie przeszedł w wieku 79 lat, po 40 latach pracy. Jego świadczenie od 1 marca wynosi 23,3 tys. zł. Rekordzista w Oddziale ZUS w Rybniku otrzymuje emeryturę w wysokości 22,6 tys. zł - na emeryturę przeszedł w wieku 70 lat i 9 miesięcy, pracował na niezbyt eksponowanym stanowisku starszego montera, a na świadczenie przeszedł po 53 latach pracy. W Oddziale ZUS w Sosnowcu najwyższa emerytura wynosi ponad 22 tys. zł - to świadczenie również trafia do mężczyzny, który ma za sobą ponad 40 lat okresów składkowych i nieskładkowych, w tym 5 lat studiów (na emeryturę przeszedł w wieku 70 lat i 6 miesięcy). – Wniosek z tego jest jeden: dłuższa praca się opłaca, bo im dłużej będziemy pracować przed przejściem na emeryturę, tym więcej odprowadzimy składek. Z każdym rokiem dojdą też kolejne waloryzacje składek i kapitału początkowego, a więc podstawa obliczenia emerytury wzrośnie. Oczywiście ważne też są zarobki. Im wyższe zarobki, tym wyższe składki i w konsekwencji wyższa emerytura. Ponadto późniejsze przejście na emeryturę daje nam, że statystycznie średnie dalsze trwanie życia ulegnie zmniejszeniu. Zatem podstawę obliczenia emerytury będziemy dzielić przez mniejszą liczbę miesięcy, co daje nam wyższy emeryturę - przekonują przedstawiciele ZUS. Jak wskazuje prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, każdy rok pracy powyżej ustawowego wieku emerytalnego (60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn) zwiększa późniejsze świadczenie emerytalne o około 8 proc. Jak dodaje, zmierzamy w kierunku, aby wzmocnić kapitał emerytalny. - Emerytura wprost zależy od kapitału emerytalnego i długości dalszego trwania życia – podkreśliła profesor.
Szefowa Zakładu przypomniała też, że w czerwcu stany kont ubezpieczonych, zawierające składki na ubezpieczenie emerytalne, wzrosły o 5,41 proc. Składki wpłacone do ZUS podlegają bowiem corocznej waloryzacji.