Resort rodziny planuje, by najniższe emerytury były wypłacane nie co miesiąc, lecz co kwartał – poinformowała piątkowa „Rzeczpospolita”. Jak wyjaśniła, niskie świadczenia generują koszt obsługi często większy niż ich wartość.
Gazeta zauważyła, że coraz więcej osób pobiera tzw. groszowe emerytury, często niższe od kosztów ich obsługi przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i operatorów pocztowych. Jak podał dziennik, w 2024 r. świadczenia poniżej minimalnego progu stanowiły już około 9 proc. ogółu wypłat. Obecnie ZUS wypłaca emerytury wynoszące nawet 0,02 zł. Wyjaśnił, że wynika to ze zmiany w systemie, gdyż obecnie wystarczy osiągnąć wiek emerytalny i dokonać choćby jednej wpłaty składek, aby otrzymać świadczenie.
„W grudniu 2024 r. wypłacono 433,1 tys. emerytur nowosystemowych w wysokości niższej niż minimalna. To ponad 9,2 proc. więcej niż w grudniu 2023 r. i ponad 28 proc. wzrost w porównaniu z grudniem 2021 r.”
- poinformowali dziennikarze gazety.
Cytowany przez dziennik wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski przekazał, że resort będzie chciał zaproponować kwartalne wypłacanie najniższych świadczeń. Zapewnił również, że takie osoby zachowałyby status emeryta i związane z nim przywileje. „Rz” tłumaczy, że kwartalny system miałby ograniczyć nadmierne koszty administracyjne, jednak budzi obawy o sytuację finansową osób starszych, które liczą na comiesięczne wpływy.
Eksperci cytowani przez gazetę ocenili, że rozwiązanie sytuacji wymaga bardziej niuansowych propozycji, gdyż osoby pobierające emeryturę w wysokości 1 tys. zł również znalazłyby się poniżej progu minimalnego świadczenia i otrzymywałyby je kwartalnie, a to może mieć wpływ na ich finanse.