"Zakładamy, że inflacja będzie wyższa, w okolicach pułapu 3,8 proc., potem będzie spadać. Na styczeń przewidywaliśmy 3,6 proc., flash mówi o 3,4 proc. w grudniu" - powiedział prezes NBP Adam Glapiński na konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Jeśli szoki podażowe wynikają z cen administrowanych, czynników zewnętrznych, jak ceny paliw, na które nie mamy wpływu, to nie (należy) reagować. Chyba, żeby pojawiła się "druga runda", o której się mówi, ale nie (pojawi się), ponieważ jednocześnie mamy do czynienia ze znaczącym spadkiem koniunktury (...), choć poziom, na którym mamy się zatrzymać w tym ruchu w dół będzie bardzo przyzwoity w stosunku do naturalnej stopy wzrostu, powiedzmy poziom 3-3,5 proc., to będzie bardzo przyzwoity wynik
"Zważywszy, że koniunktura się będzie obniżać, tempo wzrostu płac będzie się również obniżać, więc tej drugiej rundy nie będzie"
"Zakładamy, że inflacja będzie wyższa, w okolicach pułapu 3,8 proc., potem będzie spadać. Na styczeń przewidywaliśmy 3,6 proc., flash mówi o 3,4 proc. w grudniu"
"Wpływ wzrostu płacy minimalnej na CPI będzie minimalny" - dodał.
"Nadal przewiduję, że stopy pozostaną bez zmian do końca kadencji, grudniowy flash nie burzy mojego wyobrażenia. Wszystko na to wskazuje, ale nie jestem dogmatykiem – jeśli coś strasznego się stanie np. na Bliskim Wschodzie, to wszystko może się stać"
"Przypuszczam, że pierwsza zmiana stóp, tak jak to dzisiaj widzę, to będzie ruch w dół. Koniunktura się obniży i będziemy chcieli do tej sytuacji dostosować stopy"
Prezes NBP powiedział, że sytuacja w gospodarce jest zgodna z projekcją.
"Chcemy przywrócić poziom oczekiwań inflacyjnych na niższy poziom, do właściwego poziomu, nie ma podstaw, aby były nadmiernie rozbuchane. Media mają swoje prawa, pamiętamy o zamieszaniu nt. pietruszki. Nic szczególnego się nie dzieje, ceny w szczególny sposób nie rosną"
Członek RPP Cezary Kochalski ocenił z kolei, że z prognoz NBP wynika, iż nie ma podstaw do zmian stóp procentowych.
"Proszę pamiętać, że efekty działań Rady to jest połowa 2021 roku. Z prognoz, które analizowaliśmy, wynika, że nie ma podstaw do zmiany stóp procentowych, ponieważ w 2021 roku mielibyśmy taką sytuację, iż będziemy mieć bardzo solidny wzrost gospodarczy i jednocześnie stopy procentowe bliskie celowi inflacyjnemu NBP"
"Z dzisiejszej perspektywy nie ma podstaw, by podejmować decyzję o zmianie stóp procentowych" - dodał.
Kochalski poinformował, że podczas pracy w RPP będzie głównie opierał się na prognozach i nie da się zaklasyfikować "jako tzw. jastrząb lub gołąb".
"Bardzo wierzę w jakość prognoz, będę je analizować i w związku z tym nie dam się łatwo zaszufladkować. Będę chciał w sposób analityczny oceniać politykę pieniężną i przedstawione prognozy"