Każdy z nas zapłaci za ETS2

Transformacja musi być sprawiedliwa, ponieważ nie chcemy, żeby mniej zamożne gospodarstwa domowe płaciły na bogatsze gospodarki UE - powiedział podczas debaty o ETS2 wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem, podatek do cen energii doliczą wszyscy jej producenci.

Wiceprezes PiS uczestniczył w debacie zorganizowanej przez Zespół Pracy dla Polski na temat systemu ETS2. Od 2027 r. system ma objąć nowe sektory, których dotychczas nie dotyczyły uprawnienia do emisji dwutlenku węgla (CO2) – budynki, transport drogowy i drobny przemysł. W założeniach Komisji Europejskiej kosztów uprawnień do emisji nie mają ponosić bezpośrednio konsumenci końcowi, tacy jak gospodarstwa domowe czy użytkownicy samochodów, ale dostawcy paliw.

Morawiecki podkreślił, że na ETS2 patrzy przez pryzmat tego, co oznacza on dla zwykłego gospodarstwa domowego. 

"Teraz mamy do czynienia z kolejną odsłoną tego podatku, który tym razem nie dotyczy przemysłu, ale dotyczy transportu i ogrzewania. Ten podatek wszyscy producenci energii doliczają do ceny energii"

 - powiedział.

Wyjaśnił, że na Radzie Europejskiej zawsze podkreślał brak zgody jego rządu w przypadku, jeżeli koszt tej transformacji nie będzie skompensowany 1 do 1. 

"Tak długo, jak kierowałem rządem, udawało się blokować te złe zmiany. Transformacja musi być sprawiedliwa, ponieważ nie chcemy, żeby mniej zamożne gospodarstwa domowe i rodziny płaciły na bogatsze gospodarki Unii Europejskiej" 

zaznaczył Morawiecki.

Przewodniczący zespołu wymienił "szacowane przez ekspertów" koszty, które będą wiązały się z wprowadzeniem ETS2. Wyjaśnił, że w przypadku osoby, która ogrzewa dom węglem będzie to dodatkowe ok. 500 zł do tony węgla

"Jeżeli potrzebujemy 4-5 ton węgla na sezon grzewczy to łatwo policzyć, że jest to 2-2,5 tys. zł rocznie wydatku dla każdego takiego gospodarstwa domowego"

 - mówił.

Z kolei dla osoby ogrzewającej dom gazem będzie to 40 zł do jednej megawatogodziny, więc w zależności od powierzchni może być to od 1,2 tys. zł do ponad 2 tys. zł rocznie. 

"Jeżeli ktoś tankuje, a prawie wszyscy Polacy tankują na stacjach benzynowych, to dodatkowe co najmniej 50 gr. do litra" - dodał Morawiecki.

Jak ocenił, z jego politycznego doświadczenia wynika, że w Radzie Europejskiej jest "stały trend do podnoszenia kosztów opłat związanych z polityką klimatyczną UE, a więc do podnoszenia podatków europejskich". "Przestrzegamy przed tym" - podkreślił.

Źródło
Tagi

Skomentuj artykuł: