Inflacja sprawia, że za te same produkty z roku na rok płacimy coraz więcej. W kontekście zwiększonych wydatków związanych z przygotowaniami do Świąt, może to nas skłaniać do szukania oszczędności, np. poprzez ograniczenie budżetu na prezenty dla najbliższych. A gdyby tak spróbować oszukać inflację?
– Dynamika cen konsumenckich w Polsce w minionych miesiącach przybrała już trend spadkowy. W listopadzie odnotowano inflację na poziomie 6,5 proc. rok do roku. Wcześniejsze odczyty i bardziej dynamiczne podwyżki cen sprawiły jednak, że tegoroczne Święta mogą okazać się droższe niż ubiegłoroczne – wyjaśnia Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w Cinkciarz.pl.
Koniecznych oszczędności można szukać w świątecznym menu, ograniczeniu wyjazdów lub przy zakupie prezentów. W tej ostatniej kwestii warto jednak spróbować oszukać inflację. Jak?
Dolar tańszy o ponad 10 proc.
Z pomocą przychodzą kurs złotego względem kilku głównych walut świata. Uwzględniając październik i listopad, czyli dwa miesiące ostatniego kwartału br., PLN zyskiwał najwięcej w całej globalnej walutowej stawce. Najbardziej wyraźna i odczuwalna zmiana nastąpiła w relacji z dolarem amerykańskim. O ile na początku grudnia 2022 r. średni kurs USD wynosił blisko 4,50 zł, o tyle dziś waha się wokół 3,97. Dolar w rok potaniał zatem o ponad 10 proc., czyli przebił w tym względzie poziom inflacji. Warto dodać, że 6,5-proc. odczyt dynamiki cen dotyczy wyłącznie Polski. W Stanach Zjednoczonych wzrost cen konsumenckich wyhamował w listopadzie do poziomu 3,2 proc.
– Powyższe dane dają do myślenia. O ile udałoby się znaleźć ofertę z darmową lub tanią dostawą do Polski, zakup świątecznych prezentów online w sklepach czy na też na platformach handlowych, które wyceniają swoje produktu w dolarach amerykańskich, zakup z perspektywy konsumenta, który na co dzień zarabia w PLN, może się okazać korzystnym rozwiązaniem. Na początku grudnia 2022 r. produkt za 200 USD kosztował w przeliczeniu ok 900 zł, podczas gdy dziś, jeśli pominąć inflację, pochłonie niespełna 800 zł – dodaje Robert Błaszczyk z Cinkciarz.pl.
Nie trzeba jednak sięgać aż za Ocean, żeby wykorzystać jesienny rajd złotego. Wystarczy poszukać prezentów u sprzedawców ze strefy euro. Dynamika CPI (cen konsumenckich) w wyhamowała tu w listopadzie z 2,9 do 2,4 proc. Wynika z tego, że towary drożeją w tempie o ponad połowę niższym niż w Polsce. Co więcej, wspólna europejska waluta przez rok potaniała w relacji do polskiej o niemal 7,5 proc. Np. na kosztującą 200 EUR konsolę do gier z niemieckiego sklepu online na początku grudnia trzeba było przeznaczyć nieco ponad 940 zł, podczas gdy dziś wystarczy niespełna 870 zł.
Funt i korona też straciły
– Bardzo podobna zależność kursowa dotyczy pary walutowej GBP/PLN, co mogłoby skłaniać do szukania gwiazdkowych prezentów także na brytyjskich platformach aukcyjnych czy tamtejszych sklepach internetowych. Średni kurs funta przed rokiem przebijał poziom 5,45, tymczasem dziś ledwie nieznacznie wybija się ponad 5,0. Pewien kłopot w tym, że inflacji na Wyspach bliżej do poziomów obserwowanych w Polsce niż np. w strefie euro czy w USA – dodaje Robert Błaszczyk z Cinkciarz.pl.
O ponad 7 proc. przez minione 12 miesięcy w zestawieniu ze złotym potaniała również korona czeska. Przy czym kurs waluty naszych południowych sąsiadów istotniejszą rolę może odegrać w kontekście zimowych wyjazdów na narty. Gdyby jednak ktoś uparł sie na zakupu świąteczne w czeskich witrynach www, też może liczyć na to, że uda mu się oszukać inflację.
Karta z korzystnym kursem
– Płacenie w obcej walucie wiąże się wszakże z ryzykiem niekorzystnych z perspektywy konsumenta kursów wymiany, a także dotkliwymi prowizjami za przewalutowanie. Na szczęście i na to jest metoda. Jest to karta wielowalutowa, która bywa równie opłacalna zarówno w trakcie zagranicznych wojaży, jak i zakupów w sieci – zauważa ekspert Cinkciarz.pl.
Taki produkt dostępny w wersji tradycyjnego plastiku lub karty wirtualnej, „wyposażony” w 20 darmowych rachunków umożliwia korzystne transakcje w ponad 160 walutach całego świata. Kartę można przy tym doładować tylko taką kwotą, jaką zamierzamy przeznaczyć na prezenty dla najbliższych, co pozwoli trzymać świąteczny budżet w ryzach.
Nietrafiony prezent
Zakupy online w porównaniu z tradycyjnymi sklepami zyskują atut, który w sferze robienia prezentów zyskuje dodatkowe znaczenie. Otóż każdy towar zakupiony w sieci, pomijając świeże produkty spożywcze, można zwrócić bez tłumaczenia się z przyczyn takiej decyzji. Gdyby okazało się, że obdarowanemu nie pasuje wybrana rzecz, ma już taką samą lub podobną itp., internetowy zakup można odesłać do sprzedawcy, żądając zwrotu zapłaty. Konsument ma na to 14 dni, licząc od dnia otrzymania przesyłki. Wiele sklepów dobrowolnie oferuje jednak dłuższy okres do zastanowienia, np. 30-dniowy. Informacje o tym powinniśmy bez problemu znaleźć na stronie sklepu.