W minionym tygodniu obserwowaliśmy delikatny spadek cen benzyny i oleju napędowego. Średnie ceny na stacjach benzynowych spadły o 2 grosze na litrze. Jest to efekt niskich cen paliw w hurcie. I ich poziom, podobnie, jak ceny na stacjach, są podobne do tych z połowy czerwca - pisze w komentarzu Marek Wcisło, Dyrektor ds. Partnerstwa w 4Trans Factoring.
Obniżki cen są efektem długotrwałego trendu spadkowego na rynku ropy. W ciągu ostatnich czterech tygodni ceny ropy na giełdzie w Rotterdamie spadły poniżej 80 dolarów za baryłkę, osiągając poziom równy temu z lutego bieżącego roku. Wtedy ceny paliw w handlu detalicznym w Polsce rosły, jednak obecnie poza niskimi cenami ropy, mamy do czynienia również z silniejszym wobec dolara złotym, co również wpływa na niższe ceny paliw.
Kluczowym czynnikiem wpływającym na ten trend jest zmniejszający się popyt w Chinach. Ostatnie dane wskazują na znaczący spadek importu ropy do tego kraju – o 11% w pierwszej połowie roku – co wiąże się z niepewną kondycją chińskiego rynku.
Sytuację na rynku paliw dodatkowo komplikuje wzrost napięć geopolitycznych na Bliskim Wschodzie. W miniony weekend atak rakietowy na zaanektowane przez Izrael Wzgórza Golan spowodował śmierć kilkunastu osób. Chociaż Hezbollah zaprzeczył odpowiedzialności, izraelski rząd zapowiedział odwet, co może prowadzić do dalszej eskalacji konfliktu. Tego rodzaju wydarzenia zwiększają obawy inwestorów i mogą wpłynąć na rynki surowców, mimo że obawy o popyt w Chinach ograniczają wzrost cen.
W nadchodzących tygodniach spodziewamy się stabilnych cen paliw na stacjach. Niemniej jednak, prognozy wskazują na możliwość wzrostu cen oleju napędowego o 3-5 groszy na litrze w krótkim okresie, co jest szczególnie istotne dla branży transportowej i rolników. W dłuższym horyzoncie czasowym, ceny benzyny i oleju napędowego będą w dużej mierze zależne od globalnych napięć politycznych, zwłaszcza sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz od kondycji chińskiej gospodarki.