Węgiel, rozsypany w poniedziałek przez związkowców w biurach śląskich posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości, został uprzątnięty i przekazany na cel charytatywny - poinformowali parlamentarzyści. W akcji pomogła Polska Grupa Górnicza.
Związkowcy odwiedzili biura posłów i senatorów PiS po poniedziałkowym dwugodzinnym strajku ostrzegawczym w kopalniach PGG. W pomieszczeniach wysypali węgiel i położyli pocięte kable energetyczne. Akcja miała zwrócić uwagę na problem wysokich zwałów nieodebranego przez energetykę krajowego surowca, a także na import węgla (głównie z Rosji) i energii elektrycznej.
Węgiel wysypano m.in. przed katowickim biurem premiera Mateusza Morawieckiego, a także w wodzisławskim biurze wiceministra aktywów państwowych Adama Gawędy, odpowiedzialnego w tym resorcie za sprawy górnictwa.
"Z pomocą Polskiej Grupy Górniczej udało się posprzątać węgiel z biur śląskich parlamentarzystów i przekazać go dla Stowarzyszenia Charytatywnego >>Rodzina<<, prowadzącego schronisko dla bezdomnych w Wodzisławiu Śląskim" - poinformował dzisiaj wiceminister w portalu społecznościowym. W sumie stowarzyszenie otrzymało dwie tony węgla.
Informację o przekazaniu węgla stowarzyszeniu przekazała również żona wiceministra, senator PiS Ewa Gawęda.
"Łzy radości mogliśmy dziś zobaczyć w oczach osób, którym przekazaliśmy węgiel rozsypany wczoraj przez związkowców. Został on uprzątnięty i postanowiliśmy go przekazać potrzebującym. Dzisiaj węgiel trafił do wodzisławskiego schroniska dla bezdomnych mężczyzn, prowadzonego przez Towarzystwo Charytatywne >>Rodzina<<. Z prezentu bardzo ucieszyli się mieszkańcy oraz członkowie stowarzyszenia"
W poniedziałek senator Gawęda oceniała, że w jej biurze senatorskim miał miejsce "akt wandalizmu, którego dopuścili się członkowie związku zawodowego Sierpień 80 z KWK ROW Ruch Marcel".
"Górnicy wtargnęli do biura, które wynajmujemy, rozsypali 350 kg węgla, niszcząc w ten sposób mienie prywatne. Dialogu nie prowadzi się, dewastując czyjąś własność. W demokratycznym kraju nie powinno być przyzwolenia na tego typu chuligańskie zachowania" - czytamy w poniedziałkowej informacji parlamentarzystki w portalu społecznościowym.
Szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek tłumaczył w poniedziałek, że związkowca akcja miała przypomnieć "wszystkim posłom na Śląsku, jak wygląda polski węgiel - żeby go umieli odróżnić od rosyjskiego, który jest w milionach ton sprowadzany przede wszystkim przez spółki państwowe".
- My z tego powodu mamy dzisiaj poważne problemy. Chcemy, żeby posłowie ze Śląska się obudzili i zaczęli walczyć o miejsca pracy na Śląsku
Rozsypanie węgla w biurach śląskich parlamentarzystów było kolejną związkową akcją przeciwko importowi węgla oraz w obronie krajowego surowca.