Po Australii, Nowej Zelandii i Korei Płd. również Indonezja oraz Irak wprowadziły w niedzielę zakaz wjazdu na ich terytorium obcokrajowców, którzy byli w prowincji Hubei w Chinach, gdzie znajduje się ognisko epidemii koronawirusa wywołującego zapalenie płuc.
Minister spraw zagranicznych Indonezji Retno Marsudi poinformował w niedzielę, że wszystkie loty do i z Chin kontynentalnych zostają zawieszone do odwołania. Zgodnie z rozporządzeniem rządu do Indonezji nie będą mogli wjechać obywatele innych państw, którzy byli w Chinach i opuścili to państwo w okresie krótszym niż 14 dni od planowanego przekroczenia granicy do Indonezji.
Indonezyjskie władze wstrzymały też czasowo wydawanie bezpłatnych wiz obywatelom Chin i zawiesiły procedurę uzyskiwania przez podróżnych przybywających z Chin kontynentalnych wiz na lotniskach.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Indonezji zaapelowało do obywateli, by porzucili plany wyjazdowe i zrezygnowali z ewentualnych podróży do Chin.
Także władze Iraku podjęły decyzje o niewpuszczaniu do Iraku cudzoziemców, którzy uprzednio byli w Chinach. Agencja Reutera zauważa, że decyzja rządu w Bagdadzie będzie mieć bezpośredni wpływ na gospodarkę kraju.
Chiński koncern China National Petroleum Corp. (CNPC) jest jednym z największych inwestorów w branży wydobycia i produkcji ropy naftowej w Iraku, a chiński koncern państwowy CNOOC Ltd zajmuje się - jako główny inwestor - eksploatacją złóż w południowo-wschodniej części kraju.
Decyzję Dżakarty i Bagdadu o zakazie wjazdu dla cudzoziemców przyspieszyła wiadomość o śmierci 44-letniego mężczyzny w Filipinach. Zmarły był Chińczykiem; on i jego partnerka byli jedynymi przebadanymi osobami w Filipinach, u których wykryto obecność koronawirusa. Zgon 44-latka ma znaczenie psychologiczne i moralne - jest to pierwszy przypadek śmierci z powodu zakażenia koronawirusem poza terytorium Chin.
W Państwie Środka zmarły dotąd 303 osoby, a ponad 14 tys. zostało zakażonych koronawirusem - jak podały w niedzielę chińskie władze medyczne.
Tymczasem w całym regionie narastają nastroje antychińskie. Associated Press podaje, że w wielu restauracjach w Japonii, Korei Południowej, Wietnamie i Hongkongu Chińczycy przybywający z Chin kontynentalnych nie są obsługiwani.
W Indonezji grupa lokalnych mieszkańców wymusiła na chińskich turystach, mieszkających w jednym z lokalnych hoteli jego natychmiastowe opuszczenie.
Organizacje obrony praw człowieka alarmują, że media - nawet te stateczne - zalała fala rasizmu i nienawiści wobec Chińczyków. Przedstawiciele chińskiej diaspory w Europie Zachodniej i USA uskarżają się na coraz liczniejsze przejawy rasistowskiego traktowania przez resztę społeczeństwa