„Mrożące krew w żyłach implikacje”. Epidemia dewastuje przemysł farmaceutyczny

Wytwórcy leków mogą zostać mocno dotknięci epidemią koronawirusa. Szczególnie narażone na tę groźbę są Chiny oraz Indie. Jeśli najczarniejszy scenariusz się sprawdzi wpływ wirusa na przemysł farmaceutyczny będzie odczuwalny na całym świecie. 

Indyjskie firmy farmaceutyczne, które zaspokajają 20 proc. światowej podaży leków, ostrzegają, że dalsze rozprzestrzenianie się epidemii grozi zakłóceniem dostaw surowców z Chin. Producenci leków twierdzą, że dysponują wystarczającymi zapasami, aby na razie kontynuować produkcję, ale ich operacje mogą być zagrożone, jeśli koronawirus nadal będzie powodować zakłócenia produkcji w chińskich fabrykach. 

Według firmy maklerskiej SBICAP Securities prawie 70% surowców wykorzystywanych przez Indie do produkcji medykamentów pochodzi z Chin. Prowincja Hubei, najbardziej dotknięta koronawirusem, jest głównym ośrodkiem produkcyjnym.
 

„Wiele naszych łańcuchów dostaw w branży farmaceutycznej jest powiązanych z Chinami. Produkcja w Chinach jest powiązana z całym światowym przemysłem farmaceutycznym. Jeśli epidemia koronawirusa będzie trwała dłużej niż miesiąc lub 45 dni, zacznie to powodować ogromne problemy dla sektora farmaceutycznego” 

powiedział niedawno Umang Vohra, dyrektor generalny producenta leków generycznych Cipla.

Indie są największym na świecie eksporterem leków generycznych, wysyłając ogromne ich ilości do innych krajów, w tym do Stanów Zjednoczonych. Kunal Dhamesha, analityk w SBICAP Securities, powiedział, że firmy, które produkują leki przeciwinfekcyjne i hormonalne, takie jak GSK India, Pfizer (PFE) i Cipla, są najbardziej narażone na braki materiałowe.

Aurobindo Pharma, Cadila Healthcare i Sun Pharma należą do firm, które twierdzą, że monitorują sytuację. Kamal Sharma, wiceprezes firmy Lupin, oznajmił inwestorom, że chociaż jego firma ma wystarczające zapasy, aby przez wiele miesięcy funkcjonować mimo problemu z koronawirusem, kierownictwo „nie traci z oczu wysyłki kontenerów” z Chin.

Sun Pharmaceutical, który sprzedaje głównie do Stanów Zjednoczonych, oznajmił, że jego zapasy zaspokoją popyt w krótkim okresie. Ostrzegł jednak, że łańcuchy dostaw są skomplikowane, a pierwotne źródło materiału nie zawsze jest jasne.

„Wiele surowców, które kupujemy w Indiach, może być uzależnionych od chińskiego półproduktu” - powiedział Dilip Shanghvi, dyrektor zarządzający spółki. „Sądzimy więc, że kupujemy od Indii, ale istnieje link z Chin”- dodał.

Jens Spahn, niemiecki minister zdrowia, ostrzegł niedawno, że dalsze rozprzestrzenianie się epidemii może doprowadzić do niedoborów leków w całej Europie. Wezwał też Komisję Europejską do opracowania propozycji rozwiązania tego problemu.

Europejscy i amerykańscy producenci leków twierdzą, że obserwują również potencjalne niedobory materiałów. Zdaniem Roberta Kadleca, asystenta sekretarza w Departamencie Zdrowia i Opieki Społecznej USA, ponieważ niemała część amerykańskich materiałów medycznych pochodzi z Chin, koronawirus może mieć „mrożące krew w żyłach” implikacje dla łańcucha dostaw.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: