Podaż akademików nie nadąża za popytem. Deficyt miejsc noclegowych liczy się w Polsce już w setkach tysięcy. Analitycy widzą w tym sektorze ogromną szansę dla prywatnych inwestorów - informuje Puls Biznesu.
"Puls Biznesu" zwraca uwagę, że zgodnie z prognozami ekspertów liczba osób uczących się w szkołach wyższych w Polsce do 2030 r. wzrośnie do 1,4 mln.
Jak tłumaczy na łamach gazety Jacek Kałużny, dyrektor w Savillsie, niedobór miejsc w publicznych akademikach i często niska jakość tych budynków stwarzają przestrzeń do działania dla prywatnych inwestorów. Ich aktywność z każdym rokiem rośnie.
"W 2024 r. w Warszawie i Poznaniu uruchomiono dwa instytucjonalne projekty PBSA (Purpose Built Student Accommodation). Dodatkowo w realizacji jest kilka kolejnych projektów, takich jak Wenedów Solida & Xior w Warszawie, Puławska 1AM & Solida w Warszawie, Racławicka Zeitraum w Krakowie oraz Polonez 2 Student Depot w Poznaniu" - wskazuje cytowana przez "Puls Biznesu" Krystyna Pietruszyńska, dyrektor w JLL. "Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę studentów - zarówno polskich, jak i zagranicznych - oraz niedobór miejsc w akademikach, rynek ten będzie przyciągał coraz większe zainteresowanie inwestorów w nadchodzących latach" – uważa Pietruszyńska.
Gazeta informuje, że z prognoz Jacka Kałużnego wynika, że do 2028 r. liczba miejsc w nowoczesnych prywatnych akademikach wzrośnie o co najmniej 9 tys.
"Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto i Poznań pozostaną kluczowymi lokalizacjami z największym potencjałem" – dodaje ekspert Savillsa.
Eksperci, na których powołuje się "Puls Biznesu" wyliczyli, że w Warszawie wybór akademika zamiast kawalerki oferowanej w ramach prywatnego najmu instytucjonalnego (PRS - Private Rented Sector) pozwala studentowi na oszczędność rzędu 825 zł miesięcznie. Różnica cenowa - w zależności od miasta - waha się od 5 proc. we Wrocławiu do nawet 28 proc. w Warszawie - dodają.