Goldman Sachs: możemy stanąć w obliczu historycznego wstrząsu energetycznego

Inwazja Rosji na Ukrainę i odpowiedź Zachodu wymierzona w jej gospodarkę naraziły świat na ogromny szok energetyczny. „Niepewność co do tego, jak ten konflikt i niedobory ropy zostaną rozwiązane, jest bezprecedensowa” – napisali stratedzy Goldman Sachs w nocie do klientów.

We wtorek Biały Dom ogłosił zakaz importu rosyjskiej ropy, a Wielka Brytania zobowiązała się do stopniowego wycofywania importu z tego kraju do końca tego roku. Jeśli inne kraje zachodnie „masowo” pójdą w ślady Ameryki i zabronią rosyjskiej ropy, ceny tego surowca mogą wzrosnąć nawet do 240 dolarów za baryłkę tego lata, ostrzegł Rystad Energy w opublikowanym raporcie.

Taki ruch spowodowałby powstanie „dziury na rynku” 4,3 miliona baryłek dziennie, „której po prostu nie da się szybko zastąpić innymi źródłami dostaw” - poinformował Rystad.

„Biorąc pod uwagę kluczową rolę Rosji w globalnych dostawach energii, światowa gospodarka może wkrótce stanąć w obliczu jednego z największych wstrząsów energetycznych w historii” – przestrzegł Goldman Sachs w swym raporcie, dodając, że skala wstrząsu jest „potencjalnie ogromna”. Goldman Sachs szacuje, że konflikt rosyjsko-ukraiński może spowodować utratę około 3 milionów baryłek dziennie rosyjskiej ropy i produktów naftowych eksportowanych drogą morską.

Bank twierdzi, że jeśli to się utrzyma, będzie to piąte największe jednomiesięczne zakłócenie w dostawach od II wojny światowej, zaraz za arabskim embargiem naftowym z 1973 r., rewolucją irańską w 1978 r., wojną iracko-irańską w 1980 r. i wojną iracko-kuwejcką. w 1990.

Problem w tym, że nie ma łatwego sposobu na zrekompensowanie utraty rosyjskiej ropy.
Goldman Sachs uważa, że nawet po nagłych uwolnieniach rezerw ropy, wyższym wydobyciu ropy przez OPEC i potencjalnym zniesieniu sankcji wobec Iranu i Wenezueli, światowy rynek ropy pozostanie bez „buforu”. To wymagałoby „ograniczenia popytu poprzez wyższe ceny”, ostrzega bank.

Innymi słowy, świat byłby zmuszony zużywać mniej ropy. To z kolei może zaszkodzić gospodarce, jeśli oznacza mniej jazdy, mniej latania i zmniejszenie ilości oleju używanego do wytwarzania produktów takich jak plastik.

A co z amerykańskimi firmami naftowymi? Oczekuje się, że produkcja ropy w USA znacznie wzrośnie w odpowiedzi na wyższe ceny. Jednak to odbicie w produkcji krajowej było dotychczas spowalniane częściowo przez niedawne skupienie się firm naftowych na zwracaniu gotówki akcjonariuszom.

„Reakcja podaży łupków będzie początkowo nadal skromna, ze względu na czas wiercenia, wciąż ostrożnych producentów i ograniczony sektor usług” – napisał Goldman Sachs.

Oczekuje się, że produkcja ropy w USA wzrośnie w tym roku średnio do 12 milionów baryłek dziennie, poinformował we wtorek US Energy Information Administration.

Jest to zgodne z poprzednią prognozą EIA z lutego, zanim ceny ropy wzrosły do najwyższych poziomów od 2008 roku. Jednak EIA znacznie podniosła swoją prognozę dotyczącą wydobycia ropy w USA w 2023 r., wzywając do średnio 13 milionów baryłek, w porównaniu z poprzednią prognozą 12,6 miliona. Roczny rekord wydobycia ropy w USA został ustanowiony w 2019 r., kiedy dziennie produkowano 12,3 mln baryłek.

Źródło
Tagi

Skomentuj artykuł: