Gospodarka reaguje na sytuacje w Rosji. Ceny ropy wzrastają a zapasy spadają

Ceny ropy wzrosły, podczas gdy akcje na światowych giełdach spadły w poniedziałek wcześnie rano. Tak zareagowali inwestorzy na krótki i chaotyczny pucz w Rosji.

Rynki koncentrowały się głównie na tym, czy zawirowania w Moskwie mogą zakłócić globalne dostawy energii. Rosja jest drugim co do wielkości eksporterem ropy naftowej na świecie.

Kontrakty terminowe na ropę naftową w USA na krótko wzrosły o 1,3% w godzinach handlu w Azji. Ropa Brent, międzynarodowy benchmark, zyskała 0,6%.

Zdaniem analityków z Rystad Energy „z uwagi na to, że krótkotrwałe wydarzenie w ten weekend w Rosji wydaje się być zakończone, nie spodziewany jest znaczący wzrost cen ropy”. „Uważamy jednak, że ryzyko geopolityczne w obliczu wewnętrznej niestabilności w Rosji wzrosło. W związku z tym prawdopodobnie zobaczymy marginalny wzrost cen ropy w najbliższych dniach, jeśli sytuacja nie ulegnie dalszemu pogorszeniu” - dodali eksperci.

Chociaż wydaje się, że bezpośrednie ryzyko rozlewu krwi zniknęło, wiele elementów pozostaje niepewnych. Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w niedzielę, że powstanie pokazuje „pęknięcia” w obozie Putina.

Oznaki, że globalny popyt na energię może osłabnąć wraz ze spowolnieniem światowych gospodarek, spowodowały, że ceny ropy w USA spadły w tym roku o prawie 14% do nieco poniżej 70 USD za baryłkę. Międzynarodowy benchmark, ropa Brent, spadł o podobny margines.

Ale wszystko, co może zagrozić zdolności Rosji do dalszego zaopatrywania globalnych rynków energii, będzie z niepokojem obserwowane przez analityków na Zachodzie i przez największych klientów tego kraju w Azji.

Tymczasem azjatyckie rynki akcji były w poniedziałek niestabilne. Japoński Nikkei 225 (N225) otworzył się niżej i zamknął się spadkiem o 0,3%. Indeks Hang Seng (HSI) w Hongkongu również stracił 0,5% podczas huśtawki. Chiński Shanghai Composite spadł o 1,5%, a australijski S&P/ASX 200 stracił 0,3%.

Również giełdy europejskie otworzyły się nieco słabiej, a kontrakty terminowe na akcje amerykańskie także nieco spadły.

W ubiegły piątek światowe rynki zanotowały znaczne spadki, ponieważ inwestorzy coraz bardziej obawiali się, że kolejne podwyżki stóp procentowych przez banki centralne wpędzą główne gospodarki w przedłużającą się recesję.

Przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell powiedział w zeszłą środę, że dalsze podwyżki stóp procentowych są prawdopodobnie konieczne w tym roku, aby sprowadzić inflację w USA do 2-procentowego celu banku centralnego.

Następnie Bank Anglii w czwartek zdecydował się na ostrzejszy niż oczekiwano wzrost kosztów pożyczek w Wielkiej Brytanii.

W piątek dane pokazały, że japońska inflacja z wyłączeniem kosztów świeżej żywności i energii osiągnęła najwyższy od 42 lat poziom 4,3%, podsycając spekulacje, że Bank Japonii może ponownie przemyśleć luźną politykę pieniężną i rozpocząć kontrakcję.

Źródło

Skomentuj artykuł: