Budownictwo w zapaści, ale niebawem odbije

Polska branża budowlana po rekordowych zyskach i rentowności z ostatnich trzech lat, znalazła się na krótko w okresie spowolnienia. Zakończy się ono w 2025 r., gdy na dobre ruszą prace z wykorzystaniem nowej fali funduszy unijnych. 

Również perspektywy na resztę dekady są korzystne. Obok infrastruktury, duży potencjał rozwojowy do 2030 r. przedstawia segment mieszkaniowy, a także niektóre inne obszary budownictwa kubaturowego jak magazyny czy hotele. Wyzwaniem mogą być koszty pracy i wzrostowe trendy cen materiałów budowlanych – piszą w najnowszym raporcie analitycy Banku Pekao SA.

Polski sektor budowlany wytwarza produkcję o wartości ponad 300 mld zł i odpowiada za około 6,5 proc. wartości dodanej brutto powstającej w krajowej gospodarce. Jest on przy tym ważną siłą polskiego sektora przedsiębiorstw. W 2022 r. przypadało na niego ponad 4 proc. wszystkich zatrudnionych przez te firmy pracowników, blisko 4 proc. ich obrotów i ponad 7 proc. zagregowanego wyniku netto.

Branżę cechuje silne rozdrobnienie, zarejestrowanych jest ponad 560 tys. podmiotów budowlanych, z czego zaledwie około 4,7 tys. zatrudnia 10 i więcej osób. Jednak Polska odgrywa ważną rolę w unijnym sektorze budowlanym. Na nasz kraj przypada około 11 proc. firm budowlanych w UE i 8 proc. zatrudnionych oraz 4-6 proc. obrotów i zysków. 

W 2023 r. branża budowlana w Polsce osiągnęła rekordowe wyniki finansowe. Firmy z sektora (zatrudniające co najmniej 10 osób) zanotowały wynik netto na poziomie 20 mld zł, notując rentowność netto na poziomie 8 proc., znacznie wyższą niż średnia z lat 2007-2020, (4,5 proc.). Spadek kosztów materiałowych przy jednoczesnym wzroście przychodów o 11 proc. r/r przyczynił się do poprawy wyników, szczególnie w segmencie budownictwa inżynieryjnego, w którym rentowność netto osiągnęła 8,1 proc. 

Jednak od początku br. produkcja budowlana jest w fazie spowolnienia i notuje spadki w porównaniu z 2023 r. Spowodowane jest ono ogólnym osłabieniem aktywności inwestycyjnej w gospodarce. Koniunktura w branży poprawiła się przejściowo w drugiej połowie ub.r. na fali finalizacji wielu „starych” projektów współfinansowanych ze środków unijnych oraz preferencyjnie oprocentowanych kredytów hipotecznych. Pozbawiona tych bodźców w pierwszych miesiącach br. wkroczyła jednak w strefę wyraźnych spadków i r. 2024 z dużym prawdopodobieństwem zakończy „na minusie”.

Jednak już w przyszłym roku sytuacja powinna się zmienić, a motorem wzrostu branży powinny być ponownie inwestycje infrastrukturalne, które na dobre ruszą z wykorzystaniem nowej fali funduszy unijnych. Również średniookresowe perspektywy dla branży (na drugą połowę dekady) są korzystne. Przed nami kolejna wielka fala projektów infrastrukturalnych przy rekordowym wsparciu finansowym z UE. Duży potencjał rozwojowy do 2030 r. przedstawia również segment mieszkaniowy, związany z dużymi potrzebami Polaków, ich migracją do dużych miast i wzrostem siły nabywczej, a także normalizacją stóp procentowych. Potencjał kryją w sobie też niektóre inne obszary budownictwa kubaturowego jak magazyny czy hotele.
 

Skomentuj artykuł: