Część z nich będzie zależała od lokalnych nastrojów i koniunktury, ale wiele będzie miało charakter globalny. Firma HR-owa Great Place To Work przeanalizowała dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy, aby nakreślić prawdopodobne trendy. Są punkty styczne z prognozami dla polskiego rynku.
Mimo niedoboru siły roboczej w USA – według Izby Handlowej Stanów Zjednoczonych jest tam 7,7 mln wolnych stanowisk pracy, ale tylko 7,1 mln bezrobotnych – mniej pracowników będzie odchodzić z pracy w poszukiwaniu lepszych warunków rozwoju kariery. Wpływ na to mają rosnące nastroje niepewności i strachu. - Kiedy świat jest bardziej niepewny, pracownicy rzadziej odchodzą ze stabilnej pracy – mówi Sarah Lewis-Kulin, wiceprezes ds. badań globalnych w GPTW. - Nie oznacza to jednak, że pracodawcy mogą się cieszyć stabilizacją. Pracownicy często nie szukają innej pracy, ale też przestają w pełni angażować się w bieżące zadania – dodaje Lewis-Kulin.
Ta tendencja nie dotyczy najbardziej utalentowanych i cennych dla firmy pracowników, którzy wiedzą, że z łatwością znajdą nowe miejsce pracy. Podobna sytuacja panuje na polskim rynku pracy. Pomimo obecnych i u nas nastrojów niepewności i mniejszej aktywności rekrutacyjnej firm aż 51 proc. specjalistów i menedżerów bierze pod uwagę zmianę pracy w 2025 r., mając głębokie przekonanie, że rynek doceni ich kompetencje.
Zdaniem ekspertów GPTW pracodawcy mogą w najbliższym czasie ulegać pokusie, aby wykorzystać sztuczną inteligencję w celu wygenerowania dodatkowych oszczędności. Nie tylko zespoły mogą ulegać redukcji. Niektóre firmy będą próbowały spłaszczyć organizację, całkowicie usuwając średnie szczeble zarządzania. Wywróci to do góry nogami tradycyjne ścieżki kariery w wielu firmach.
- Bycie menedżerem średniego szczebla to jeden z najtrudniejszych zawodów w każdej organizacji – mówi Tony Bond, dyr. ds. rozwoju i strategii w GPTW. - W ostatnich latach menedżerowie średniego szczebla coraz częściej doświadczają wypalenia zawodowego, co jest skutkiem wzrostu wymagań ze strony kadry kierowniczej najwyższego szczebla i nowych oczekiwań pracowników, którymi zarządzają.
Z drugiej strony mentoring i umiejętność kształcenia zespołu staną się bardzo cenne. Brak pracowników z kwalifikacjami w zakresie AI to jeden z najczęściej zgłaszanych przez firmy problemów. A że braków kadrowych nie da się rozwiązać jedynie poprzez zatrudnienie talentów z zewnątrz, szkolenia i podnoszenie kwalifikacji obecnych pracowników staną się kluczowe dla sukcesu firm.
Także w Polsce liczba firm wykorzystujących sztuczną inteligencję rośnie skokowo (w ciągu roku uległa podwojeniu). I u nas firmy będą musiały przyciągnąć ekspertów o odpowiednich kwalifikacjach, ale także zainwestować w programy upskillingowe kierowane do obecnych pracowników. Jednak obawy związane z przyszłością miejsca pracy są bardzo silne również wśród naszej średniej kadry zarządzającej: aż 48 proc. z nich boi się, że rozwój AI ograniczy dostępne dla nich możliwości zawodowe.