W ostatnich latach zaroiło się od inwestycji deweloperskich nad morzem, w górach czy na Pojezierzu Mazurskim. Polacy mający spore nadwyżki finansowe kupują tam mieszkania wakacyjne nie tylko po to, żeby je wynajmować turystom, ale także na własny użytek. Świadczą o tym statystyki budowlane Głównego Urzędu Statystycznego. Jak wynika z analizy ekspertów portalu RynekPierwotny.pl ogromny wzrost pozwoleń na budowę mieszkań i rozpoczynanych inwestycji deweloperskich widoczny jest zwłaszcza nad morzem.
Deweloperzy budują nad Bałtykiem
W powiecie kamieńskim, w którym znajdują się m.in. Międzyzdroje, Dziwnów i Dziwnówek deweloperzy uzyskali w latach 2019-2023 r. pozwolenia na budowę blisko 3,2 tys. mieszkań. Natomiast przez wcześniejszych pięć lat było ich niespełna 1,9 tys. Nad morzem boom mieszkaniowy zawitał także do powiatów: gdańskiego, puckiego, nowodworskiego, koszalińskiego, lęborskiego, sławieńskiego, słupskiego, kołobrzeskiego.
– Pandemia COVID-19 z pewnością przyspieszyła rozwój rynku mieszkań i domów wakacyjnych. W sytuacji, gdy z powodu pandemii zamknięte były hotele i pensjonaty, Polacy zaczęli szukać alternatywnych miejsc wypoczynku. Zaczął się więc boom na działki oraz na mieszkania wakacyjne
– komentuje Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Klienci firm deweloperskich kupują je coraz częściej głównie na własny użytek. Dla tych osób mieszkanie wakacyjne jest też bezpieczną lokatą kapitału w niepewnych gospodarczo czasach. Wprawdzie część nabywców wynajmuje swoje mieszkanie, ale głównie po to, żeby nie dokładać do ich utrzymania.
W ostatnich latach zauważalny jest nowy trend, jakim jest wyraźne zainteresowanie deweloperów mało znanymi miejscowościami, które w zasadzie uchodzą za wioski czy letniska, np. nad morzem są to m.in. Pogorzelica i Rogowo (powiat gryficki), Dziwnówek (powiat kamieński) czy Gąski (powiat koszaliński).
Nie ma chętnych na nowe M w górach?
W statystykach budowlanych GUS mniej spektakularny jest natomiast wzrost inwestycji mieszkaniowych w powiatach górskich, które słyną z turystyki. Np. w powiecie tatrzańskim (m.in. Zakopane i Bukowina Tatrzańska) GUS odnotował w ostatnich pięciu latach tylko 377 mieszkań deweloperskich objętych pozwoleniami na budowę. W dodatku tylko 280 doczekało się realizacji. Wprawdzie mieszkań w pozwoleniach było więcej niż w poprzednich pięciu latach, jednak skala inwestycji wydaje się mała, jak na popularność turystyczną tego regionu. Może to świadczyć o niewielkiej podaży terenów nadających się pod tego typu zabudowę wielorodzinną.
Takiego problemu raczej nie mają deweloperzy w powiatach nowotarskim (m.in. Nowy Targ i Szczawnica), cieszyńskim (m.in. Wisła) czy nowosądeckim (m.in. Krynica-Zdrój). Wskazuje na to potężny wzrost liczby mieszkań objętych pozwoleniami na budowę w ostatnich pięciu latach, ale także mieszkań rozpoczętych w tym okresie. Z kolei w powiecie karkonoskim (m.in. Karpacz i Szklarska Poręba) zanosiło się na spadek inwestycji mieszkaniowych, bo w ostatnich latach wyraźnie skurczyła się liczba mieszkań, na których budowę deweloperzy uzyskali pozwolenia. Jednak rozpoczęli ich więcej, więc popyt najwyraźniej się nie zmniejszył.
Buduje się na Mazurach
Od wybuchu pandemii COVID-19 coraz więcej osób zaczęło doceniać wypoczynek również nad jeziorami. Widać to po liczbie pozwoleń na budowę mieszkań na Pojezierzu Warmińsko-Mazurskim. Zawsze był to rejon atrakcyjny dla mieszkańców stolicy. Najchętniej kupowane są mieszkania wakacyjne w powiatach iławskim (m.in. Iława), ełckim (m.in. Ełk), giżyckim (m.in. Giżycko), mrągowskim (m.in. Mrągowo i Mikołajki) oraz ostródzkim (m.in. Ostróda i Kajkowo). Z danych GUS wynika, że w powiecie ostródzkim ubyło pozwoleń na budowę w ostatnich pięciu latach. Za to rozpoczętych było więcej, bo deweloperzy wykorzystywali pozwolenia uzyskane wcześniej. Z kolei w powiatach mrągowskim, giżyckim i iławskim możemy mówić o boomie w budownictwie deweloperskim. Np. w tym pierwszym liczba mieszkań objętych pozwoleniami na budowę wydanymi w ostatnich pięciu latach była aż pięciokrotnie wyższa niż latach 2014-2018.
Niestety ze statystyk GUS nie dowiemy się, ile mieszkań budowanych w rejonach turystycznych kupują mieszkańcy na własne potrzeby, a ile inwestorzy, jako tzw. second home (drugi dom). Ponadto w kurortach deweloperzy budują nie tylko mieszkania, ale też aparthotele z lokalami użytkowymi, które wyglądają jak mieszkania. Różnią się tylko jedną rzeczą: lokale użytkowe są obłożone wyższą stawką podatku VAT przy zakupie, czyli 23%, a nie 8% jak w przypadku nowych mieszkań. Powstają też condohotele, które funkcjonują w taki sam sposób jak tradycyjne hotele, a jedyną różnicą jest to, że właścicielami poszczególnych pokoi/apartamentów są osoby prywatne.
Z przedstawionych danych wysuwa się jednak pewien wniosek. Deweloperzy dostrzegają walory turystyczne, jak i potencjał inwestycyjny Mazur, polskich gór i powiatów nadmorskich.