Eksmisje z mieszkań zawsze wzbudzały kontrowersje. Warto przypomnieć, że duża liczba mieszkaniowych eksmisji na bruk z drugiej połowy lat 90. doprowadziła do dużych zmian w prawie lokatorskim. Jeżeli chodzi o nowsze wydarzenia z historii polskiej „mieszkaniówki”, to warto zwrócić uwagę na zakaz dokonywania eksmisji związany z pandemią COVID-19. Został on uchylony w połowie kwietnia 2022 roku. Czy od tamtej pory liczba eksmisji mocno wzrosła? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w danych Ministerstwa Sprawiedliwości. Wydają się one interesujące, ponieważ uwzględniają również sytuację z minionego roku. Krajowe media przeoczyły informacje dotyczące ubiegłorocznej liczby eksmisji, więc warto je przedstawić.
Lokalowe eksmisje w 2024 r. - liczba podobna jak wcześniej
Roczne informacje na temat liczby eksmisji, tak samo jak w poprzednich latach podało Ministerstwo Sprawiedliwości. Jeden z dokumentów dostępnych w bazie statystycznej tego resortu zawiera dane na temat liczby eksmisji z lat 1995 – 2024. Nie będziemy cofać się aż do drugiej połowy lat 90. Dla oceny obecnej sytuacji ważne wydają się statystyki dotyczące ostatnich kilku lat. Wskazują one, że liczba wykonanych eksmisji z lokali mieszkalnych przedstawiała się następująco:
2018 rok - 6724
2019 rok - 5172
2020 rok - 3594
2021 rok - 2342
2022 rok - 4203
2023 rok - 4660
2024 rok - 4647
Powyżej widzimy dobrze, jak pandemiczny zakaz eksmisji obowiązujący od 31 marca 2020 r. do 15 kwietnia 2022 r. wpłynął na liczbę wykonywanych eksmisji komorniczych z mieszkań. Wspomniany zakaz przewidywał pewne wyjątki od wstrzymania wykonywania tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego (chodzi o wyłączenia związane ze stosowaniem przemocy w rodzinie oraz realizacją inwestycji publicznych).
„Jak widać, po uchyleniu COVID-owego zakazu, liczba wykonanych eksmisji z mieszkań szybko wzrosła, a rok 2022 zakończył się wynikiem niewiele mniejszym od wartości z kolejnych lat (2023 r. – 2024 r.)”
- mówi Magdalena Markiewicz, ekspertka rynku nieruchomości.
Warto też odnotować, że ubiegłoroczna liczba wykonanych przez komorników opróżnień lokali mieszkalnych nadal była wyraźnie mniejsza niż chociażby w 2018 r. „Jeżeli chodzi o statystyki z lat 2010 – 2017, to wówczas roczna liczba wykonywanych eksmisji z mieszkań (według danych Ministerstwa Sprawiedliwości) regularnie przekraczała 7000, a nawet 8000. Mówimy zatem o statystykach wyraźnie większych niż obecne” - podkreśla Magdalena Markiewicz, ekspertka rynku nieruchomości.
Już od lat są widoczne takie same eksmisyjne problemy …
Na uwagę zasługują również informacje dotyczące tego, jak wygląda eksmisyjna kolejka. Mowa o tym, ile eksmisji z lokali mieszkalnych pod koniec każdego roku zostało komornikom do wykonania. Taki wynik w ostatnich latach zmieniał się następująco:
2018 r. - 9024
2019 r. - 10 834
2020 r. - 10 639
2021 r. - 10 451
2022 r. - 10 697
2023 r. - 10 536
2024 r. - 10 304
Jak widać, miniony rok przyniósł małe skrócenie eksmisyjnej kolejki. Nadal jest ona jednak stosunkowo długa w historycznym ujęciu. Jej rozładowanie zajęłoby dwa lata przy założeniu, że do komorników nie napływałyby nowe sprawy do załatwienia, co jednak jest nierealistycznym scenariuszem.
„Generalnie rzecz ujmując, liczba opróżnień lokali mieszkalnych, które czekają na wykonanie jest większa niż w minionej dekadzie, co nie świadczy dobrze o sprawności całej procedury eksmisyjnej” - komentuje Magdalena Markiewicz, ekspertka rynku nieruchomości.
Eksmisyjne problemy od lat pozostają te same. Chodzi m.in. o dysproporcję pomiędzy zapotrzebowaniem na pomieszczenia tymczasowe i mieszkania socjalne oraz liczbą wspomnianych pomieszczeń i lokali. Poza tym stan mieszkań socjalnych i pomieszczeń tymczasowych (często znajdujących się w starym, zaniedbanym budownictwie) pozostawia wiele do życzenia. „Ministerstwo Sprawiedliwości niestety nie przedstawia informacji o tym, jak duża część oczekujących opróżnień mieszkań dotyczy zasobu prywatnego” - zauważa Magdalena Markiewicz, ekspertka rynku nieruchomości.
W przypadku prywatnych mieszkań, sytuacja jest szczególnie problematyczna, ponieważ gminy muszą później płacić właścicielom tych lokali spore odszkodowania za opóźnioną eksmisję. „Poza tym w zasobie prywatnym zdarzają się próby przeprowadzania przez sfrustrowanych właścicieli para-eksmisji na własną rękę lub stosowania różnych metod nacisku na lokatorów” - podsumowuje Magdalena Markiewicz, ekspertka rynku nieruchomości.