Biden ugiął się przed ekoszaleńcami. "Mrozi" terminale LNG

Prezydent USA Joe Biden "zamroził" nowe pozwolenia dla amerykańskich terminali eksportowych LNG pod naciskiem aktywistów klimatycznych.

Aktywiści klimatyczni w USA ogłosili "zwycięstwo" po tym, jak administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła, że zamraża nowe zezwolenia na terminale eksportowe skroplonego gazu ziemnego (LNG). Odwołali planowaną trzydniową demonstrację, która miała odbyć się przed Departamentem Energii USA.

"Kiedy walczymy, wygrywamy" - powiedziała Roishetta Ozane, liderka z Luizjany i założycielka organizacji Vessel Project, która przewodziła protestowi w Departamencie Energii w przyszłym miesiącu, który miał przyciągnąć setki osób w ramach starań o zablokowanie wydawania zezwoleń na nowe obiekty LNG.

Przeciwnicy ogromnych terminali eksportowych, takich jak ten planowany przez Venture Global LNG w Luizjanie, argumentują, że infrastruktura zapewnia wykorzystanie paliw kopalnych przez nadchodzące dziesięciolecia - decyzja w sprawie nowych inwestycji miała być dla ekoradykałów testem zaangażowania prezydenta Bidena w walkę ze zmianami klimatycznymi.

Wśród osób, które podjęły walkę z projektem Venture Global, znanym jako CP2, jest ekolog Bill McKibben, który dekadę temu doprowadził do zablokowania rurociągu Keystone XL.

"Ta przerwa w wydawaniu nowych zezwoleń na LNG pokazuje, czym jest kryzys klimatyczny: egzystencjalnym zagrożeniem naszych czasów" 

powiedział Biden w oświadczeniu ogłaszającym decyzję.

"Uwzględnimy apele młodych ludzi i społeczności z pierwszej linii frontu, którzy używają swoich głosów, aby domagać się działań od tych, którzy mają moc działania" - dodał.

Zwolennicy LNG potępili decyzję administracji, twierdząc, że spowolni ona rozwój branży i podważy amerykańskie obietnice pomocy Europie w uniezależnieniu się od rosyjskiego gazu. Transfery amerykańskiego LNG do Europy przekroczyły już 50 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie, o które zabiegał blok 27 państw po inwazji Rosji na Ukrainę.

Decyzja Bidena podjęta pod naciskiem ekolobby może mieć ogromne znaczenie dla gospodarki USA i ekonomii światowej. Eksport LNG generuje znaczne dochody dla firm energetycznych, przyczynia się do wzrostu PKB oraz zapewnia wysokie przychody z podatków dla rządu federalnego i stanowego. Budowa i eksploatacja terminali LNG, a także ekstrakcja gazu, jego przetwarzanie i transport, wymagają też sporej siły roboczej. Zamrożenie nowych zezwoleń może uderzyć więc w miejsca pracy w różnych sektorach, od budownictwa po inżynierię i zarządzanie. Eksport LNG pomagał również poprawić bilans handlowy Stanów Zjednoczonych, ponieważ pozwalał na eksport nadwyżek naturalnego gazu, które nie były wykorzystane w kraju. I wreszcie: eksport LNG z USA przyczynia się do dywersyfikacji światowego rynku gazu, co zwiększa bezpieczeństwo energetyczne sojuszników USA i innych krajów, które są zależne od dostaw gazu z bardziej niestabilnych lub mniej przyjaznych regionów.

Źródło

Skomentuj artykuł: