Państwa regionu Zatoki Perskiej już teraz przygotowują się na spadek popytu na ropę naftową. W tym celu intensywnie inwestują w odnawialne źródła energii. Ale nie tylko.
Do tej pory rezerwy paliw kopalnych, takich jak ropa naftowa i gaz ziemny, były gwarancją bogactwa dla krajów Zatoki Perskiej. Jednak wraz z globalnym przejściem na odnawialne źródła energii, region ten stoi w obliczu ekonomicznej katastrofy.
Dlatego też państwa Zatoki Perskiej same zaczynają odchodzić od paliw kopalnych. W Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Katarze budowane są obecnie elektrownie wykorzystujące odnawialne źródła energii. Obiekty te należą do największych na świecie.
Katar rozpoczął budowę elektrowni słonecznej, która ma pokryć dziesięć procent potrzeb energetycznych kraju. W Arabii Saudyjskiej powstaje pustynne miasto, które będzie zasilane wyłącznie energią odnawialną.
Neom, bo tak nazywa się to miejsce, będzie miało własną instalację słoneczną produkującą zielony wodór.
Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), które w tym roku organizują konferencję ONZ w sprawie zmian klimatu COP28, budują największą na świecie scentralizowaną elektrownię słoneczną.
Projekty, takie jak te, mają pomóc w osiągnięciu celów klimatycznych, jakie wyznaczyły sobie kraje regionu. Arabia Saudyjska chce do 2030 roku generować 50 procent energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, podczas gdy Zjednoczone Emiraty Arabskie dążą do osiągnięcia 44 procent „odnawialnych źródeł energii” do 2050 roku.
Obecnie ZEA i Arabia Saudyjska znajdują się wśród 15 największych emitentów CO2 wraz z innymi krajami Zatoki Perskiej – Bahrajnem, Omanem, Kuwejtem i Katarem. Na szczycie listy znajduje się Katar, który emituje 35,59 ton CO2 na osobę. Dla porównania: Niemcy emitują 8,09 ton na osobę.
Tymczasem według szacunków popyt na ropę naftową będzie nadal rósł do około 2040 roku – pomimo wszystkich konsekwencji kryzysu klimatycznego. Innym ważnym powodem przestawienia gospodarki na odnawialne źródła energii jest przyciągnięcie międzynarodowych inwestycji i utrzymanie dobrego wizerunku w społeczności międzynarodowej.
Chociaż kontynuacja eksportu ropy naftowej napełnia kasy państw Zatoki Perskiej, może również zagrozić ich istnieniu. Ponieważ większość krajów nadal spala produkowane przez siebie paliwa kopalne, globalne temperatury będą wciąż rosnąć, a region Zatoki Perskiej będzie nieproporcjonalnie dotknięty skutkami.
Globalny wzrost o 1,5 stopnia Celsjusza do 2050 roku prawdopodobnie oznaczałby wzrost o cztery stopnie dla krajów Zatoki Perskiej. Fale upałów przekraczające 50 stopni Celsjusza już nawiedzają region, a średnie temperatury są znacznie wyższe niż w pozostałej części świata.
Starając się kontynuować eksport paliw kopalnych przy jednoczesnym ograniczeniu ryzyka szkód klimatycznych, region koncentruje się na wychwytywaniu i magazynowaniu dwutlenku węgla (CO2), znanym jako CCS. Proces ten wychwytuje emisje CO2 i przenosi je pod ziemię lub wykorzystuje do innych produktów.
Przez długi czas był uważany za świętego Graala producentów ropy naftowej, ponieważ teoretycznie mógłby umożliwić spalanie paliw kopalnych bez zaostrzania zmian klimatycznych. Dotychczas jednak za pomocą tej technologii wychwycono mniej niż 0,1 proc. (43 mln ton) globalnych emisji CO2. Według szacunków serwisu biznesowego Bloomberg do 2030 roku będzie to zaledwie pół procenta.
Unia Europejska i inne kraje do tej pory opowiadały się przeciwko takiemu podejściu. Uważają one, że środki ochrony klimatu powinny koncentrować się na stopniowym wycofywaniu paliw kopalnych, a nie na technologiach redukcji emisji.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł, że spadek popytu na ropę naftową może zniweczyć bogactwo regionu w ciągu zaledwie 15 lat – dlatego też kraje Zatoki Perskiej szukają alternatywnych źródeł dochodu.
Arabia Saudyjska koncentruje się na produkcji zielonego wodoru i wraz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi tworzy zakład produkcyjny surowców, takich jak aluminium, który ma być zasilany energią odnawialną. Arabia Saudyjska zaczyna wykorzystywać swoje węglowodory – również szkodliwe gazy cieplarniane – do produkcji tworzyw sztucznych i w przemyśle petrochemicznym.
Jednak wszystkie ambicje klimatyczne w regionie opierają się obecnie na modelu dalszej eksploatacji rezerw paliw kopalnych w celu sfinansowania przejścia do przyszłości wolnej od CO2. Dla obrońców środowiska jest to czysta ironia.