Od 20 grudnia UE odchodzi od rosyjskiego LPG. Polska musi się do tego przygotować

Za niespełna 5 miesięcy wejdzie w życie całkowite embargo na import skroplonego gazu petrochemicznego (LPG) z Rosji do Unii Europejskiej, przyjęte 18 grudnia 2023 r. Obecnie – do 20 grudnia 2024 r. – obowiązuje okres przejściowy, podczas którego możliwy jest import z Rosji na mocy umów zawartych przed przyjęciem sankcji. Polska wciąż jest największym unijnym importerem LPG, w tym rosyjskiego – przede wszystkim ze względu na znaczne zapotrzebowanie krajowego sektora transportowego, który w 2023 r. odpowiadał za 76 proc. sprzedaży LPG w Polsce – napisała Marianna Sobkiewicz w Tygodniku Gospodarczym PIE nr 31/2024.

Jak zwraca uwagę ekspertka Polska produkcja LPG w rafineriach w latach 2022-2023 zaspokajała około 20 proc. krajowego zapotrzebowania, a w okresie styczeń-kwiecień 2024 r. udział ten stanowił średnio aż 32 proc. ze względu na niski popyt na LPG. Według deklaracji PKN Orlen, krajowe wydobycie i produkcja pokryją zapotrzebowanie sektora grzewczego, który w 2023 r. odpowiadał za 9,4 proc. całkowitej konsumpcji w Polsce. Bezpieczeństwo Polski w przypadku trudności z zastąpieniem rosyjskich dostaw zapewniają zapasy magazynowe LPG równe około 50 dniom średniego importu z Rosji w 2024 r. oraz możliwość zastąpienia LPG substytutami, np. benzyną, której zapasy są znacznie większe. Według Sobkiewicz potencjalne skutki embarga w odmiennym stopniu mogą więc dotknąć poszczególne sektory, przede wszystkim ze względu na różne rozmiary zapotrzebowania.

Ekspertka cytuje dane, z których wynika, że w 2023 r. udział dostaw z Rosji w całkowitym imporcie wyniósł 68 proc. wolumenu oraz 65 proc. wartości, co stanowiło istotny spadek w porównaniu z 2022 r., kiedy rosyjskie dostawy stanowiły 72 proc. wolumenu i 69 proc. wartości. W 2023 r. wartość LPG importowanego z Rosji wynosiła 333 mln euro. Od 2022 r. Polska reeksportuje LPG do Ukrainy. W 2023 r. wartość tego eksportu wyniosła 206 mln euro, a więc aż 62 proc. wartości importu rosyjskiego LPG.

Zdaniem Sobkiewicz kluczowy dla adaptacji branży do derusyfikacji dostaw LPG będzie w perspektywie średniookresowej rozwój infrastruktury transportowej i przeładunkowej. W 2023 r. niemal połowę (48 proc.) importowanego wolumenu dostarczono do Polski cysternami kolejowymi, podczas gdy dostawy morskie stanowiły 39 proc. 

W Polsce funkcjonują obecnie trzy morskie terminale LPG: w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. PKN Orlen do 2025 r. ma zakończyć rozbudowę terminala LPG w Szczecinie, wtedy jego możliwość odbioru zwiększy się do 400 tys. t rocznie – to około 20 proc. wolumenu importowanego przez Polskę LPG. Według Polskiej Organizacji Gazu Płynnego wyzwaniem pozostaje kolejowa infrastruktura przeładunkowa, która ze względów historycznych jest skupiona na wschodzie kraju, podczas gdy nadchodzące embargo będzie wymagać zwiększenia wolumenu importowanego do Polski z kierunku zachodniego – stwierdza na zakończenie Marianna Sobkiewicz.
 

Skomentuj artykuł: