Europa – lekcje z amerykańskiego podręcznika

Przepaść gospodarcza między Stanami Zjednoczonymi a strefą euro rośnie: w 1999 r., roku wprowadzenia euro, gospodarka USA była o 11% większa niż gospodarka strefy euro pod względem parytetu siły nabywczej; od tego czasu różnica ta wzrosła do 30% - napisali w komentarzu eksperci międzynarodowej firmy Allianz Trade (AT).

Z analiz firmy wynika, że nawet w przeliczeniu na jednego mieszkańca USA pozostawiają Europę daleko w tyle: w 2022 r. przeciętny Amerykanin cieszył się realnym dochodem o 35% wyższym niż przeciętny Europejczyk pod względem parytetu siły nabywczej, gdy tuż przed kryzysem finansowym z 2008 r. przewaga ta wynosiła 27%

Niektóre z sił napędowych dominacji USA to ich przywileje strukturalne: niższe koszty finansowania dla rządu (w stosunku do wzrostu), niższe koszty energii, znaczna przewaga w dziedzinie technologii i lepsza demografia – podkreślają eksperci. Ich zdaniem jednak istotą problemu jest to, iż UE potyka się głównie o własne sznurowadła: nadmierne regulacje i biurokracja hamują wzrost produktywności, podczas gdy rozdrobnione
rynki kapitałowe utrudniają efektywne finansowanie. Eksperci wymieniają jeden (zielony) pozytyw – o wielu obliczach: UE przejmuje inicjatywę w zielonej transformacji – i na niej korzysta obejmując wyraźne prowadzenie w handlu towarami ekologicznymi: same Niemcy przewyższają USA w eksporcie ekologicznym, a 19 z 27 krajów UE ma wyraźną przewagę komparatywną w tym względzie.

W opinii AT także pod względem niektórych wskaźników demograficznych USA znajdują się na słabszej pozycji w porównaniu z Europą (m.in. uderzający oczekiwany znaczny spadek oczekiwanej długości życia w USA: dostępność opieki zdrowotnej, narkotyki, większa
nierównomierność dystrybucji dochodów) – a silne wskaźniki społeczne i zdrowotne są również niezbędne dla długoterminowego sukcesu gospodarczego.

Pozostają więc – piszą dalej eksperci - lekcje do odrobienia (dokończenia) – ważne: UE wydaje duże środki na wspieranie rozwoju gospodarczego, ale jej programy są zbyt skomplikowane i rozdrobnione; dokończenie rozpoczętej w 2015 r. unii rynków kapitałowych (CMU) – uzupełniającej, a nie zastępującej dotychczasową bankowość; także ukończenie unii bankowej. Ale to produktywność była (oprócz wspomnianych przewag strukturalnych) kluczowym czynnikiem zdystansowania UE przez USA: średnio rocznie w latach 2008-2023
wydajność pracy w USA rosła o 0,8 pp. szybciej niż wydajność strefy euro.

Co istotne dla Polski, w chwili uruchomienia KPO w ramach inicjatywy Next Generation EU, przy powolnym jak na razie wydatkowaniu tych środków w skali całej UE niweluje/oddala w czasie potencjalne pozytywne skutki programu wartego łącznie 750 mld euro (podczas gdy w
USA środki wydatkowane w ramach walki z efektami pandemii od dawna pracują i zwiększają wartość amerykańskiej gospodarki). Tym bardziej, że - jak dotychczas - państwa członkowskie UE otrzymały jedynie 26% tych środków – przypominają na zakończenie eksperci.

Skomentuj artykuł: