Narodowy Bank Ukrainy (NBU) w najnowszym raporcie dotyczącym inflacji zrewidował prognozy dotyczące migracji: zamiast oczekiwanych 500 tys. Ukraińców, którzy mieli powrócić do 2027 roku, teraz przewiduje jedynie 100 tys. Jednocześnie NBU prognozuje nową falę emigracji – nawet do 400 tys. osób w latach 2026–2027.
NBU podkreśla, że długotrwały odpływ migracyjny i powolny powrót obywateli pogłębia deficyt siły roboczej, zwłaszcza w poszczególnych regionach i branżach. To z kolei spowalnia odbudowę gospodarczą kraju i powoduje szybszy wzrost wynagrodzeń niż wydajności pracy, co dodatkowo nasila presję inflacyjną.
Specjaliści Centrum Analitycznego Gremi Personal uważają, że prognozy NBU dotyczące migracji nie powinny być traktowane dosłownie ani wywoływać paniki. Owszem, odpływ Ukraińców z kraju trwa i w pierwszej kolejności wynika to z kwestii bezpieczeństwa – pełnoskalowej wojny z Rosją. Według danych NBU, w pierwszym półroczu 2025 roku liczba ukraińskich migrantów wzrosła zaledwie o 60 tys. osób, podczas gdy w analogicznym okresie 2024 roku – aż o 200 tys. Z kolei dane ONZ pokazują, że 1 lipca 2025 roku poza granicami Ukrainy przebywało 5,6 mln obywateli. Jednocześnie, według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji do 1 kwietnia br. do ojczyzny wróciło już 4,14 mln Ukraińców spośród tych, którzy wyjechali na początku wojny.
Jeśli chodzi o prognozy, dalsza dynamika migracji zależeć będzie przede wszystkim od rozwoju sytuacji w Ukrainie: scenariuszy zakończenia wojny, odbudowy gospodarczej, skali inwestycji i innych czynników. – uważa Oleg Rudenko z Centrum Analitycznego Gremi Personal.
Potwierdzają to także prognozy NBU. Według zakładanego optymistycznego scenariusza, poprawa sytuacji bezpieczeństwa przyczyni się do szybszego powrotu migrantów – nie o 100 tys., lecz nawet 700 tys. osób w latach 2026–2027.
Choć sytuacja demograficzna w Ukrainie rzeczywiście budzi obawy, potencjał do powrotów pozostaje znaczący, szczególnie w długoterminowej perspektywie. – uważa Rudenko.
Jednym z głównych argumentów sprzyjających powrotom są nastroje panujące wśród Ukraińców za granicą. Wiosną 2025 roku Centrum Analityczne przeprowadził badanie wśród obywateli Ukrainy tymczasowo przebywających w Polsce. Wyniki pokazały, że 70% respondentów potencjalnie rozważa powrót do kraju. W tym 17,9% deklaruje, że wróci natychmiast, gdy tylko będzie to bezpieczne, a 45,3% waha się, ale nie wyklucza powrotu.
Decyzja o powrocie zależy przede wszystkim od bezpieczeństwa, a nie tylko od poziomu wynagrodzeń. Ludzie chcą mieszkać u siebie – w znanym otoczeniu, we własnym domu, blisko rodziny. Ten czynnik jest niedoceniany w makroekonomicznych kalkulacjach
– podkreśla Rudenko.
Jeśli chodzi o kryzys kadrowy, który faktycznie pogłębia się wskutek migracji i o którym mówi NBU, analitycy Gremi Personal zwracają uwagę, że należy patrzeć nie tylko na sytuację bieżącą, ale i na globalne procesy makroekonomiczne, które mogą działać na korzyść Ukrainy.
Światowy rynek pracy słabnie. Międzynarodowa Organizacja Pracy obniżyła prognozę liczby nowych miejsc pracy w 2025 roku o 12% – z 60 mln do 53 mln. Z kolei realny wzrost płac skorygowanych w krajach G7 spadł z 2,8% w 2023 roku do 1,3% w pierwszym kwartale 2025 roku.
Spowolnienie gospodarcze w UE, USA i Azji prowadzi do zmniejszenia popytu na siłę roboczą. Na rozwinięte rynki coraz mocniej będzie napierać migracja zarobkowa z tzw. globalnego Południa, co zwiększy podaż pracy. Dodatkowo, UE może zrewidować warunki pobytu Ukraińców (np. ograniczając świadczenia). W tym kontekście Ukraina – pod warunkiem zakończenia wojny – zyska przewagę w przyciąganiu obywateli z powrotem: deficyt kadr, rosnące płace, znajome środowisko (w tym własne mieszkania) sprzyjają decyzjom o powrocie
– wyjaśnia analityk Gremi Personal.
Innymi słowy, powojenna stabilizacja otworzy nowe możliwości dla powrotu Ukraińców do ojczyzny.
Kiedy pojawią się projekty inwestycyjne, a biznes znów zacznie się rozwijać, zapotrzebowanie na pracowników będzie rosło. Ukraińcy za granicą uważnie to obserwują i są gotowi wracać, gdy zobaczą realne perspektywy. – podsumowuje analityk.