Redukcja bezrobocia wyhamuje

W październiku kontynuowany był trend redukcji stopy bezrobocia, ale skala spadku była znacząco mniejsza niż w zeszłym roku o tej samej porze - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Według analityków może to oznaczać, iż wyczerpują się możliwości dalszej redukcji bezrobocia.

Jak wskazało w piątkowej informacji Biuro, Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) informujący z wyprzedzeniem o zmianach wielkości bezrobocia, w październiku zmalał w porównaniu do września o 0,2 punktu.

 "Tym samym kontynuowany był trend redukcji stopy bezrobocia. Jednak skala spadku w październiku była znacząco mniejsza niż w zeszłym roku o tej samej porze"

stwierdzono.

Dodano, że może to oznaczać, "iż wyczerpują się możliwości dalszej redukcji bezrobocia, do poziomów sprzed dwóch lat, kiedy to wynosiła ona 5 proc".

Według BIEC najważniejsze ograniczenia rynku pracy to niedobory po stronie jego podaży oraz "utrzymująca się wysoka niepewność zarówno co do wpływu czwartej fali SARS-COV-2 na gospodarkę, jak co do skali wzrostu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej". Biuro wskazało na: drożejące surowce, wyższe koszty pracy, wyższe i liczniejsze podatki.

Analitycy zwrócili uwagę, że stopa bezrobocia rejestrowanego zmalała w ujęciu miesięcznym o 0,2 pkt. proc. i wyniosła 5,6 proc., a po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych sięgnęła 5,8 proc. (spadek o 0,1 punktu procentowego w ujęciu miesięcznym).

Dodano, że we wrześniu w ujęciu miesięcznym o 5 proc. wzrosła liczba osób bezrobotnych, które wyrejestrowały się z urzędów pracy z tytułu podjęcia zatrudnienia.

"Podobną skalę odpływu z bezrobocia do zatrudnienia odnotowano drugi miesiąc z rzędu"

zaznaczono.

Zwrócono uwagę na wzrost ogłoszeń o wolnych miejscach pracy na internetowych portalach, co mierzy Barometr Ofert Pracy (BOP). We wrześniu br. jego wartość po raz drugi w tym roku przebiła poziom 300 punktów i osiągnęła kolejne maksimum.

"Oznacza to, że pracodawcy tworzą nowe miejsca pracy i poszukują pracowników"

zaznaczono.

Analitycy zastrzegli, że na razie nie potwierdzają tego dane na temat wielkości zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw.

"Obecna liczba zatrudnionych jest ciągle niższa o blisko 100 tys. osób od liczby zatrudnionych w lutym 2020 r., czyli w czasie bezpośrednio poprzedzającym lockdown"

wskazali.

Eksperci nie wykluczają, że pracodawcy bezskutecznie poszukują pracowników, zwłaszcza jeśli mają wymagania co do ich kwalifikacji.

 "Badania wskazują, że w ostatnim czasie proces ten wyraźnie nasilił się"

stwierdzili. 

Zwrócili uwagę, że przed pandemią na niedobory pracowników skarżyło się ok. 10 proc. pracodawców, a na niedobór pracowników wykwalifikowanych 24 proc. pracodawców.

"Obecnie na braki jakichkolwiek pracowników wskazuje 24 proc. pracodawców, zaś na braki pracowników wykwalifikowanych ponad 36 proc. pracodawców"

zaznaczono.

Zdaniem BIEC ograniczenia po stronie podaży pracy prawdopodobnie są przyczyną stabilizacji prognoz formułowanych przez menedżerów przedsiębiorstw przemysłowych na temat wielkości zatrudnienia w ich firmach.

"W ostatnich miesiącach większość z nich opowiada się raczej za zachowaniem obecnego stanu zatrudnienia bez wyraźnej tendencji do wzrostu liczby pracujących, ani do redukcji etatów"

zaznaczono.

Dodano, że w przypadku ogólnej oceny sytuacji gospodarczej przedsiębiorstw przeważają oceny negatywne, "nieco silniejsze niż przed miesiącem".

Źródło

Skomentuj artykuł: