Po wygaśnięciu wpływu wzrostu cen energii inflacja powinna powrócić do średniookresowego celu NBP przy obecnym poziomie stóp – stwierdziła RPP. Dodała, że czynnikiem ryzyka jest wpływ wzrostu cen energii na oczekiwania inflacyjne.
W środę zakończyło się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, na którym zdecydowała ona o niezmienianiu stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego. Główna stopa NBP, stopa referencyjna, została utrzymana na poziomie 5,75 proc.
„W ocenie Rady napływające dane wskazują, że pomimo obserwowanego ożywienia gospodarczego, presja popytowa i kosztowa w polskiej gospodarce pozostają relatywnie niskie, co w warunkach osłabionej koniunktury i niższej presji inflacyjnej za granicą oddziałuje w kierunku ograniczenia krajowej presji inflacyjnej”
– czytamy w komunikacie opublikowanym przez RPP po posiedzeniu, w którym uzasadniła ona swoją decyzję.
Rada oceniła, że ograniczająco na dynamikę cen konsumpcyjnych oddziałuje także umocnienie kursu złotego, które „jest spójne z fundamentami polskiej gospodarki”.
„W kierunku wyższej presji cenowej w krajowej gospodarce oddziałuje natomiast wyraźny wzrost wynagrodzeń, w tym w związku z podwyżkami płac w sektorze publicznym” – stwierdziła RPP.
Rada uznała, że inflacja jest „istotnie” podwyższana przez wzrost cen energii. Zdaniem jej członków, w najbliższych kwartałach ten czynnik będzie wpływał na wysokość wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w ujęciu rocznym.
„Po wygaśnięciu wpływu wzrostu cen energii – przy obecnym poziomie stóp procentowych NBP – inflacja powinna powrócić do średniookresowego celu NBP, choć czynnikiem niepewności jest wpływ wyższych cen energii na oczekiwania inflacyjne”
– stwierdziła Rada. – „Na kształtowanie się inflacji w średnim okresie będą miały także wpływ dalsze działania w zakresie polityki fiskalnej i regulacyjnej, tempo ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacja na rynku pracy” – wskazała też RPP.
RPP podkreśliła, że jej dalsze decyzje będą „zależne od napływających informacji” dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej. Stwierdziła, że NBP będzie „nadal podejmował wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej”, w tym „przede wszystkim dla trwałego powrotu inflacji do celu inflacyjnego NBP w średnim okresie”.
Nowe projekcje w listopadzie
Analitycy Portu wskazują, że decyzja ta była zgodna z oczekiwaniami rynku, który nie spodziewał się zmian w polityce monetarnej. Utrzymanie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie jest zgodne z wcześniejszymi zapowiedziami prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego, który sygnalizował brak zmian do końca roku, a być może nawet do przyszłego roku.
„Inflacja, która w 2023 roku i na początku 2024 roku stopniowo spadała, od marca ponownie wzrasta, we wrześniu osiągnęła poziom 4,9% r/r. Spodziewamy się dalszego wzrostu inflacji do poziomu około 6% na początku przyszłego roku. Czynnikami wspierającymi ten scenariusz są m.in. odmrożenie cen energii oraz ewentualne wzrosty cen surowców energetycznych, szczególnie w związku z niestabilną sytuacją na Bliskim Wschodzie. Warto jednak podkreślić, że aktualnie ceny paliw czy gazu na rynku są relatywnie niskie – co pełni istotną rolę w ograniczeniu presji inflacyjnej. W związku z tym nie widać obecnie przestrzeni do obniżek stóp procentowych. Jednocześnie rynek spekuluje, że potencjalne decyzje w tej sprawie mogą zapaść w przyszłym roku, w zależności od dalszego rozwoju inflacji oraz nowych projekcji, które poznamy w listopadzie."
– skomentowali decyzję RPP analitycy platformy inwestycyjnej Portu.