II kwartał pod znakiem recesji

W marcowych danych GUS z sektora przemysłowego widać pierwsze skutki uderzenia kryzysu w związku z pandemią - ocenili analitycy PKO BP w swoim komentarzu.

Jak podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny, w marcu br. produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 2,3 proc. w porównaniu z marcem ub. roku, kiedy notowano wzrost o 5,6 proc., natomiast w porównaniu z lutym br. wzrosła o 2,4 proc. W okresie styczeń – marzec br. produkcja sprzedana przemysłu była o 1,0 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, kiedy notowano wzrost o 6,1 proc.

Zdaniem analityków PKO BP, marcowy odczyt mógłby być jeszcze gorszy, gdyby nie pozytywny efekt kalendarzowy oraz silny impuls prowzrostowy (z pewną inercją) z początku roku.

Marcowe dane GUS pokazały, że epidemia uderzyła w polski przemysł od strony popytowej i podażowej - podkreślili analitycy. Zauważyli, że od strony popytowej w pierwszej kolejności ucierpiały branże: odzieżowa, tekstylna oraz meblarska, które najbardziej odczuły spadek popytu w marcu br. Wskazując na stronę podażową zwrócili natomiast uwagę, że produkcja spadła w sektorach, dla których wcześniej NBP w danych handlowych za luty br. wskazywał na problemy z dostawami (łańcuchami produkcyjnymi), głównie z Chin.

Podkreślili, że produkcja branży motoryzacyjnej spadła do poziomu najniższego od 2009 r. - o 28,6 proc. w ujęciu rocznym; zanotowano także spadek produkcji sprzętu komputerowego i wyrobów elektronicznych, m. in. odbiorników telewizyjnych.

Wybuch epidemii mógł wspierać - a przynajmniej jeszcze nie zakłócać - produkcję w części innych sektorów, np. w przemyśle farmaceutycznym, który zanotował najszybszy wzrost od 2001 r. - o 39,7 proc. rok do roku - podkreślili analitycy. W tym kontekście wymienili też produkcję papieru i wyrobów z papieru oraz produkcję artykułów spożywczych.

Jak zauważyli, inflacja PPI w marcu kontynuowała "ostre hamowanie" i spadła do -0,5 proc. rdr, zgodnie z ich przewidywaniami, z +0,1 proc. rdr w lutym, głównie ze względu na "tąpnięcie" cen ropy. Ich zdaniem kontynuacja tego trendu w kwietniu, przy stabilnym kursie złotego, oznacza, że kwiecień przyniesie zapewne dalsze spadki inflacji producenckiej.

Dane o zużyciu prądu sugerują, że kwiecień może pokazać znacznie niższą dynamikę produkcji przemysłowej, która może kształtować się nawet w okolicy -10 proc. rok do roku - poinformowali ekonomiści PKO BP. Dane takie potwierdziłyby, że w II kwartale br. krajowa gospodarka będzie w recesji.

Analitycy szacują, źe ze względu na - częściowo - podażowe przyczyny spadku produkcji, przy oczekiwanym utrzymaniu wzrostu produkcji budowlanej w marcu br. i głębokim - ale jeszcze nie najgłębszym - spadku sprzedaży detalicznej, w I kwartale 2020 r. dynamika PKB była jeszcze nieznacznie dodatnia i wynosiła +0,5 proc. rok do roku, wobec wzrostu o 3,2 proc. w IV kw. 2019 r.
 

"Porównanie rysującego się trendu produkcji przemysłowej z jego odpowiednikiem z okresu GFC (ang. global financial crisis - globalny kryzys finansowy - PAP) sugeruje, że przed polskimi producentami ciężki okres, w którym przez najbliższe miesiące będziemy szukali przysłowiowego dna kryzysu. Jego odnalezienie będzie zależało zarówno od długości kwarantanny, jak i odżycia globalnego (i lokalnego) popytu na polskie produkty"

ocenili analitycy PKO BP. 
Źródło

Skomentuj artykuł: