Elektryki w odwrocie. Są za drogie

Stellantis dołącza do Volkswagena i zawiesza produkcję niektórych samochodów elektrycznych. Powód? Popyt w Europie na samochody elektryczne spada, bo są wysokie ceny samochodów, prądu i inflacja.
Volkswagen ogranicza produkcję modeli pojazdów elektrycznych w dwóch niemieckich fabrykach ze względu na spadający popyt w Europie i zmniejszające się dotacje rządowe - donosi portal forsal.pl. Rzecznik firmy powiedział, że produkcja elektrycznych modeli Volkswagena ID.3 i Cupra Born zostanie wstrzymana w głównej fabryce pojazdów elektrycznych niemieckiego producenta samochodów w Zwickau, położonym niedaleko granicy z Czechami, do 16 października. Dodał też, że VW prowadzi rozmowy z lokalnymi przedstawicielami pracowników na temat kontynuacji produkcji w Zwickau w drugiej połowie października. Natomiast montaż ID.3 w małej fabryce w Dreźnie zostanie wstrzymany przez pierwsze dwa tygodnie października.

Niższy popyt na auta w Europie
W ostatnich miesiącach popyt na pojazdy elektryczne w Europie został zahamowany przez wyższe koszty energii, utrzymania i kredytów. Obawy konsumentów dotyczą infrastruktury ładowania i zasięgu akumulatorów. Według niemieckiego lobby samochodowego VDA decyzja niemieckiego rządu o zakończeniu w tym miesiącu dopłat do samochodów elektrycznych we flotach firmowych doprowadziła w sierpniu do szybkich zakupów aut na prąd i wzrostu liczby rejestracji nowych pojazdów elektrycznych o 171 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.

Na początku tego miesiąca VW poinformował, że zwalnia w Zwickau 269 pracowników tymczasowych, których roczne umowy wkrótce wygasają. Zamówienia na samochody służbowe, które stanowiły około 70 proc. pojazdów elektrycznych marki VW wyprodukowanych w Zwickau, spadają w związku z wycofywaniem dotacji.             
 

Nie tak miała wyglądać elektryfikacja Europy

Samochody elektryczne miały tanieć i szturmem zdobywać rynkiem. Tymczasem nic takiego się nie dzieje - zaznacza Interia. Auta elektryczne są coraz droższe, a chyba jedynym producent, który ma powody do zadowolenia to Tesla, której modele rzeczywiście nie sprzedają się źle, okresowo okupując nawet pierwsze miejsce na liście bestellerów.

Jednak auta elektryczne są cały czas znacznie droższe od spalinowych, przez co europejscy kierowcy nadal chętniej kupują np. Golfa niż ID.3. W efekcie Volkswagen zmuszony został do dwutygodniowego wstrzymania produkcji tego modelu, podobnie jak bliźniaczej Cupry Born. Na dwa tygodnie staną zakłady w Zwickau i Dreźnie. Nie tylko ten producent ma problem z niesprzedającymi się autami bateryjnymi. Podobne kłopoty ma Stellantis, który zatrzymał pracę zakładu Mirafiori w Turynie. Fabryka posiada dwie linie produkcyjne, na których powstaję elektryczny Fiat 500 i cztery modele Maserati (Levante, Granturismo, Ghibli i Quattroporte).Praca obu linii została już wstrzymana, kolejny przestój jest planowany w dniach 19 października - 3 listopada. 2400 zatrudnionych w zakładzie Mirafiori pracowników uda się na przymusowe urlopy. Elektryczny Fiat 500 miał być bestsellerem, jednak w 2022 roku okazał się tylko trzecim najchętniej kupowanym autem na prąd. W tym roku sprzedaż jest słabsza i "pięćsetka" jest dopiero na szóstym miejscu, ustępując miejsca Tesli Model Y, Volkswagenowi ID.4, Tesli Model 3, Volkswagenowi ID.3, a nawet tak egzotycznemu z polskiego punktu widzenia modelowi, jak MG4.

Produkcja elektrycznego Fiata 500 w 2023 roku miała wynieść 100 tys. egzemplarzy. Jednak przez osiem miesięcy udało się sprzedać niewiele ponad 41 tys. sztuk tego modelu.

Analitycy spodziewają się, że trend odwróci się nie wcześniej niż w 2025 roku - podsumowuje Interia. 

Źródło

Skomentuj artykuł: