Ile elektryków jeździ po polskich drogach? Eksperci skrytykowali decyzję rządu

Na koniec grudnia 2024 r. w Polsce było zarejestrowanych 80 tys. 699 osobowych i użytkowych aut całkowicie elektrycznych (BEV). Przez 12 miesięcy ub.r. ich liczba wzrosła o 24 tys. 223 – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSNM.

Jak podały Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM), pod koniec grudnia 2024 r. po polskich drogach jeździło 141 tys. 455 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Flota w pełni elektrycznych, osobowych aut (BEV, ang. battery electric vehicles) liczyła 72 tys. 589 szt., a park hybryd typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 68 tys. 866 sztuk. Liczba samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym wynosiła 8 tys. 143.

W raporcie podano, że stale rośnie flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec grudnia składała się z 23 tys. 456 sztuk, a także liczba osobowych i dostawczych aut hybrydowych, która powiększyła się do 954 tys. 340 szt. Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów zeroemisyjnych w Polsce wzrósł do 1 tys. 422 szt.; z tego pojazdy całkowicie elektryczne stanowiły 1 tys. 385 szt., zaś wodorowe – 87 szt.

Pod koniec 2024 r. w Polsce funkcjonowało 8 tys. 659 ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych. 31 proc. z nich stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC), a 69 proc. – wolne punkty prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.

"Nagłe zawieszenie ścieżki leasingowej programu >>Mój elektryk<< przyniosło bardzo negatywne skutki dla polskiej elektromobilności w 2024 r. Jeżeli spojrzymy wyłącznie na pojazdy nowe, kilkuprocentowy spadek rejestracji osobowych samochodów elektrycznych i spadek aż o ok. jedną czwartą w segmencie dostawczych BEV to wyniki znacznie odbiegające od oczekiwanych"

 - poinformował cytowany w komunikacie dyrektor z PSNM Jan Wiśniewski.

Dodał, że w pierwszych tygodniach 2025 r. branża czeka m.in. na start programów NFOŚiGW, obejmujących dopłaty do elektrycznych ciężarówek, przeznaczonej dla nich infrastruktury oraz przyłączy elektroenergetycznych. Nabory powinny zostać uruchomione na przełomie lutego i marca. Zdaniem Wiśniewskiego łączny budżet przeznaczony na subsydia, czyli 6 mld zł, może przynieść bardzo pozytywne skutki rynkowe, kluczowa jest jednak odpowiednia koordynacja programów infrastrukturalnych.

"Czekając na uruchomienie programów dopłat dla pojazdów ciężarowych i infrastruktury, musimy mieć na uwadze fakt, że będą one wdrażane w momencie poważnego kryzysu branży transportowej i trzeba będzie wykonać bardzo dużą pracę, by został osiągnięty sukces" – wskazał prezes PZPM Jakub Faryś.

Źródło

Skomentuj artykuł: