Elon Musk wywołał burzę w niemieckiej polityce i mediach swoim artykułem w „Die Welt”. Amerykański miliarder napisał, że Niemcy stoją na granicy gospodarczego i kulturowego upadku, wskazując na Alternatywę dla Niemiec (AfD) jako jedyną nadzieję dla kraju. Dodał, że jako przedsiębiorca inwestujący w Niemczech ma prawo do zabierania głosu w sprawach dotyczących niemieckiej polityki.
Musk ostro skrytykował kanclerza Olafa Scholza, nazywając go „niekompetentnym głupcem”, i chwalił politykę gospodarczą oraz migracyjną AfD.
Jan Philipp Burgard, przyszły redaktor naczelny „Die Welt”, zgodził się z diagnozą kryzysu w Niemczech, ale odrzucił pomysł, że AfD jest rozwiązaniem, nazywając to „fatalnym błędem”. Zwrócił uwagę, że postulaty AfD, takie jak wyjście Niemiec z UE, byłyby katastrofalne dla eksportowej gospodarki kraju.
Artykuł Muska wywołał spory w redakcji. Szefowa działu opinii Eva Marie Kogel zrezygnowała w proteście, a inni dziennikarze otwarcie wyrazili niezadowolenie. Na konferencji redakcyjnej temat był szeroko dyskutowany.
Ulf Poschardt, ustępujący redaktor naczelny, oraz jego następca Burgard podkreślili, że polemika z kontrowersyjnymi opiniami jest kluczowa dla demokracji i wolności mediów. Publikacja artykułu Muska, mimo kontrowersji, została przez nich uznana za pouczającą.
Przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (DJV), Mika Beuster, wezwał redakcje do ostrożności przy publikowaniu gościnnych artykułów, apelując, by nie pozwalały się wykorzystywać w kampaniach wyborczych.
„Niemieckie media nie mogą być narzędziem autokratów i ich sojuszników”
– podkreślił.
Politycy również wyrazili swoje oburzenie. Friedrich Merz, lider CDU, nazwał artykuł Muska „aroganckim” i ostrzegł przed skutkami postulowanego przez AfD wyjścia z UE, które mogłoby zniszczyć niemiecką gospodarkę.
Współprzewodnicząca SPD Saskia Esken zaznaczyła, że niemiecka demokracja jest odporna na próby ingerencji, krytykując zarówno Muska, jak i wydawnictwo Axel Springer.
„Nie pozwolimy na wpływanie na nasze wybory z zewnątrz ani na wspieranie partii takich jak AfD” – powiedziała.
Sekretarz generalny SPD Matthias Miersch i szef kampanii Zielonych Andreas Audretsch również ostrzegli przed próbami destabilizacji niemieckiego systemu demokratycznego przez zagranicznych miliarderów i technologicznych gigantów. Audretsch określił takie działania jako zagrożenie dla wolności słowa i demokracji.
Musk jest bliskim doradcą amerykańskiego prezydenta-elekta Donalda Trumpa. On i Vivek Ramaswamy pokierują nowo utworzonym Departamentem Efektywności Rządu w celu opracowania propozycji cięcia wydatków rządowych.
Miliarder, który jako szef Tesli jest też jednym z największych pracodawców w niemieckiej Brandenburgii, zabiera też głos w sprawie brytyjskiej polityki, udzielając poparcia partii Reform UK.
Przed planowanymi na 23 lutego 2025 r. wyborami parlamentarnymi w Niemczech AfD osiąga w sondażach 19 procent, plasując się za chadecją CDU/CSU (33 proc.). Wszystkie partie reprezentowane w Bundestagu wykluczają współpracę z AfD.