"Elektryki" w Polsce. Co zmienić i poprawić

W czerwcu 2023 br. w Polsce było już 1,5 raza więcej samochodów elektrycznych niż w tym samym okresie roku 2022. Jednak do poziomu rozwoju rynku elektromobilności obserwowanego u naszych zachodnich i północnych sąsiadów wciąż dużo brakuje. 

Przyjęte w lipcu br. przez Radę UE rozporządzenie AFIR nakazuje rozbudowanie infrastruktury ładowania, a – jak wskazuje ekspert Eaton – czasu na to jest coraz mniej. Poprzeczka jest zawieszona wysoko, bowiem według wyliczeń PSPA w ciągu kolejnych siedmiu lat moc stacji ładowania w Polsce wzdłuż sieci TEN-T powinna wzrosnąć aż 34-krotnie (względem 2022 r.), a liczba punktów ładowania – nawet 10-krotnie do 2025 r. 

Tylko w latach 2019-2021 liczba zarejestrowanych w Polsce osobowych i dostawczych samochodów elektrycznych wzrosła o ponad 300%. Pod względem rozwoju infrastruktury dla pojazdów elektrycznych wciąż jednak pozostajemy w tyle za Europą. Jak wynika z Licznika Elektromobilności, w czerwcu 2023 w naszym kraju zarejestrowanych było łącznie nieco ponad 80 tys. samochodów osobowych z napędem elektrycznym. 

Dla porównania, Niemcy mają ich już ponad milion. 

Upowszechnianie się elektryków wciąż jest raczej wyborem związanym ze stylem życia, a nie spójną polityką transformacji energetycznej. Według raportu Eaton, w Norwegii już w 2021 r. odsetek elektryków wśród nowo rejestrowanych pojazdów wynosił 65% – w Polsce było to zaledwie 2%. W upowszechnianiu elektryków oraz zapewnianiu urządzeń umożliwiających zarówno ich ładowanie, jak i oddawanie energii do sieci, wciąż mamy sporo do nadrobienia. 

– Wśród głównych barier rozwoju elektromobilności w Polsce jest zbyt mało rozwinięta infrastruktura ładowania pojazdów elektrycznych oraz utrudnienia w montażu stacji ładowania w budynkach wielorodzinnych. Do tego dochodzi wymóg badań Urzędu Dozoru Technicznego dla dopuszczanych do użytkowania stacji oraz koszty z tym związane. Rosnące ceny paliwa i wprowadzane przez UE regulacje będą jednak wpływały na znaczne przyspieszenie rozwoju w tym segmencie w całej Europie, także w Polsce. Poprzeczka została zawieszona wysoko i mamy coraz mniej czasu na dostosowanie infrastruktury do elektryków 

- wskazuje Bartłomiej Jaworski, senior product manager w firmie Eaton.

Przyjęte przez Radę UE rozporządzenie AFIR (Rozporządzenie o Infrastrukturze Paliw Alternatywnych) zacznie obowiązywać już w pierwszej połowie przyszłego roku. Do końca 2025 r. na najważniejszych trasach europejskich (sieć bazowa TEN-T) publiczne stacje ładowania mają być dostępne maksymalnie co 60 km. W ramach większej sieci kompleksowej TEN-T odległość ta ma wynieść nie więcej niż 100 km. Dla Polski oznacza to, że infrastruktura ładowania pojazdów elektrycznych musi zostać znacznie rozbudowana. 

– Zbyt mała liczba punktów ładowania może ograniczyć popyt na samochody elektryczne. Rozwój infrastruktury utrudniają m.in. procedury przyłączeniowe, które znacznie wydłużają czas trwania inwestycji i zwiększają ich koszty. Nie zawsze też infrastruktura przy drogach szybkiego ruchu jest dostosowana do rozbudowywania stacji ładowania pod kątem potrzebnej mocy. Potrzebna jest bardziej rozwinięta i jednolita polityka oraz zachęty do powiększania infrastruktury dla elektryków. Sukces pięciu dotychczasowych edycji programu „Mój Prąd” oraz stymulowany przez nie rozwój fotowoltaiki pokazał, że odpowiedni impuls może mieć ogromne znaczenie 

– dodaje Bartłomiej Jaworski.
Źródło

Skomentuj artykuł: