Internauci biorą odwet na Wall Street. Czarny sen gigantów stał się jawą

Historia, która w ostatnich dniach stycznia 2021 r. wydarzyła się na amerykańskiej giełdzie, jest bez precedensu i brzmi – przynajmniej w części – jak gotowy scenariusz filmowy oparty na archetypie walki Dawida z Goliatem. Internauci ośmieli się rzucić wyzwanie gigantom z Wall Street i wprowadzili ich w niemały kłopot.

Dawno temu, jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19 liczni inwestorzy uznali, że spółka GameStop, zajmującą się dystrybucją gier wideo na nośnikach fizycznych, reprezentuje dość archaiczny już model w dobie cyfrowych kodów i wzrostu znaczenia platform sprzedażowych takich jak Steam czy GOG. Na akcjach giełdowych spółki zaczęto w szybkim tempie otwierać tzw. krótką pozycję. 

O co w tym chodzi? Krótka pozycja (ang. short) to transakcja pozwalająca na osiągnięcie zysku w przypadku spadku cen - w tej sytuacji – akcji. W dużym uproszczeniu – w procedurze krótkiej sprzedaży (ang. short-selling) inwestor wypożycza od posiadacza akcje, następnie sprzedaje je, by potem ponownie je kupić i zwrócić posiadaczowi. Jeśli przez ten czas cena akcji spadnie,  inwestor zyskuje różnicę między kwotą sprzedaży a zakupu, jeśli cena wzrośnie – inwestor traci.

Wielkie fundusze inwestycyjne z Wall Street zaczęły grać na stratę spółki GameStop, widząc łatwy cel w zmagającej się z problemami firmie z branży pozostającej już lekko w tyle. Szczególnie zaangażowany w „szortowanie” GameStop był fundusz Melvin, który w ostatnich latach radził sobie bardzo dobrze, wykazując niemałe zyski. Na początku 2021 r. firma zarządzała aktywami o wartości ok. 12,5 mld dolarów. 

Warto zaznaczyć, że skazywana na pożarcie spółka GameStop zaczęła powoli „stawać na nogi”. W ostatnich czasach zmieniła nieco model zarządzania, a dodatkowo z korzyścią dla niej wypadły premiery nowych konsol – PlayStation5 oraz Xbox Series X – wyposażonych w napędy fizyczne (korzystające z fizycznych nośników oprogramowania, czyli takich, w jakich dystrybucji specjalizuje się GameStop). 31 grudnia 2020 r. wartość akcji spółki wynosiła niespełna 19 dolarów (dla porównania – w kwietniu 2020 były warte ok. 3 dolarów)

Z jednej strony – powoli odbijająca się firma, z drugiej – grający na spadek jej wartości giganci z Wall Street, a z trzeciej... internauci. 

Odwet na Wall Street

Na forum WallStreetBets w serwisie reddit.com drobni inwestorzy porozumieli się, by zacząć wręcz masowo skupować akcje GameStopa. Pod koniec stycznia 2020 zaczęły być widoczne wyraźne wzrosty cen akcji spółki, by 27 stycznia wynieść już 347,5 dolara za akcję. To brzmiało jak czarny sen dla gigantów z Melvin Investment. 

Drobni inwestorzy z WallStreetBets zorganizowali się błyskawicznie, a ich działanie nie było motywowane jedynie względami natury czysto finansowej. Proces, który nazywa się „wyciskaniem shorta” (ang. short squeezing) był – co przyznaje część internautów zaangażowanych w niego – odwetem na wielkich koncernach. Niektórzy gotowi byli ponieść stratę, byle dopiec giełdowym gigantom. 

Dzięki nowym technologiom indywidualni inwestorzy nauczyli się grać tak, jak Wall Street grała od bardzo dawna – oceniał w rozmowie z Associated Press Robert Thompson, ekspert z Syracuse University.

AP wskazuje także, że to właśnie giełdowi giganci przyczynili się swoimi działaniami do krachu finansowego w 2008 r., który zaowocował dużą recesją gospodarki. Za tym wszystkim idzie topnienie oszczędności i problemy na rynku pracy. Tym bardziej – w dobie koronakryzysu, który już pozbawił pracy miliony Amerykanów, granie wielkich inwestorów na Wall Street na upadek jednej ze spółek wzbudziło słuszny gniew wśród internautów.

RobinHood à rebours

Masowy wykup akcji GameStop przez drobnych inwestorów wywołał niemały chaos. RobinHood, jedna z najpopularniejszych w USA aplikacji do inwestowania na giełdzie, zaczął w pewnym momencie blokować wykup akcji spółki. Oficjalnie spółka tłumaczyła to koniecznością „ochrony wszystkich inwestorów”, co wynikać mogło z braku wystarczających środków na zabezpieczenie transakcji dokonywanych na tak wielką skalę. Niemal od razu pojawiły się opinie, że RobinHood „chodzi na pasku Wall Street”, a użytkownicy aplikacji zaczęli masowo wystawiać jej najniższe oceny. W ślad za RobinHoodem, podobne decyzje podjęli również inni brokerzy, co zatrzymało galopujący wykup akcji GameStop. Pojawiły się nieoficjalne informacje, że na brokerów naciskać miał w tej sprawie sam... Biały Dom, jednak otoczenie prezydenta USA nie odniosło się formalnie do tych zarzutów, deklarując jednak wcześniej „monitorowanie sytuacji”.

Jak podaje serwis strefainwestorow.pl, powołując się na MarketWatch, fundusz Melvin Capital Management odnotował w styczniu stratę na poziomie 53 proc. Na początku lutego spółka zarządzała aktywami o wartości ok. 5,25 mld dolarów, a więc ok 7 miliardów niższymi niż miesiąc wcześniej. Jak podaje firma analityczna Ortex, od początku stycznia amerykańskie fundusze straciły na wszystkich „shortach” łącznie ponad 70 mld dolarów.

Całej sprawie – jak informuje „Wall Street Journal” - postanowił przyjrzeć się Departament Sprawiedliwości USA, który planuje sprawdzić m.in. to, czy za „nakręceniem” tematu na forum WallStreetBets w serwisie reddit.com nie stali wpływowi traderzy. Może to bowiem rzucić cień na romantyczny wymiar walki małego z wielkim.

Szybkie wzrosty akcji GameStop przerodziły się w niemniej szybki spadek i wielu mniejszych inwestorów sporo straciło na tych ruchu. Obecnie od kilku dni ceny akcji spółki oscylują na poziomie ok. 50 dolarów za akcję.

Frustracja przenosi się na inne rynki

GameStop nie był odosobnionym przypadkiem. Podobne kampanie wykupu akcji dotyczyły w ostatnim czasie sieci kin AMC oraz Nokii. Eksperci zwracają uwagę, że tak szybkie „pompowanie” akcji i potem gwałtowne spadki mogą wzbudzać na rynku nieufność i odcinać spółki od kredytowania. Bloomberg ostrzegł, że w sytuacji, gdy Nokia jest jednym z trzech największych rynkowych graczy, taki ruch może mieć poważne konsekwencje.

Na początku roku 2021 dostrzec można istotne wzrosty metali szlachetnych, w szczególności srebra. Jego ceny sięgnęły w pewnym momencie najwyższego poziomu od kilku lat. Eksperci wskazują, że mechanizm wzrostu cen może być podobny, jak w przypadku np. GameStopu.

Rosnąca społeczna frustracja wywołana różnymi manipulacjami największych firm finansowych, którą wszyscy widzieliśmy ostatnio na akcjach spółki GameStop, przenosi się teraz na inne rynki. Co istotne, dotyczy to również sektora metali szlachetnych. Mimo, że wszystkie znaczące mennice na świecie pracują na pełnych obrotach i przerabiają rekordowe ilości złota oraz srebra, to ich cena spada. Ten brak reakcji na realny rynek przyczynił się do niezadowolenia branży – ocenia Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex.

Skomentuj artykuł: