Jest szansa na rekompensaty armatorom wędkarskim

Resort gospodarki morskiej przewiduje, że do końca drugiego kwartału wypłaci rekompensaty dla armatorów wędkarskich poszkodowanych przez zakaz połowu dorsza na Bałtyku. Na ten cel zarezerwowano 20 mln zł.

"W związku z trudną sytuacją rybaków rekreacyjnych zapewniamy, że przygotowaliśmy kwotę 20 milionów złotych na wypłatę rekompensat właścicielom jednostek w związku z zakazem połowu dorsza obowiązującym od początku 2020 roku"

poinformował w piątek rzecznik ministerstwa Michał Kania.

Dodał, że wypłata odszkodowań będzie uzależniona od stosownych aktów prawnych, które są opracowywane w resorcie.

"Przewidujemy, że pieniądze zostaną wypłacone do końca drugiego kwartału obecnego roku"

zapewnił rzecznik.

Armatorzy, którzy zajmowali się rekreacyjnym połowem dorsza domagają się m.in. dymisji ministra Marka Gróbarczyka. Znaleźli się oni w ciężkim położeniu po decyzji władz UE, które wprowadziły zakaz połowu dorsza na Bałtyku, także rekreacyjnego. Rygory zostały wprowadzone w związku z fatalnym stanem populacji tego gatunku w wodach Bałtyku.

Na początku kwietnia Michał Niedźwiecki ze Sztabu Kryzysowego Rybołówstwa Rekreacyjnego w rozmowie z PAP tłumaczył, że armatorzy nie otrzymali obiecanej przez resort pomocy finansowej. Chodzi o możliwość złomowania jednostek, stworzenia osłony na czas opracowania przepisów przez ministerstwo i rekompensat dla załóg. Ich zdaniem na zaspokojenie tych roszczeń potrzeba ok. 150 mln zł.

Niedźwiecki zapowiadał też, że po ustąpieniu obostrzeń wynikających z koronawirusa, statki należące do armatorów wędkarskich będą znów blokować porty.

Resort gospodarki morskiej informował, że zwrócił się wraz z innymi państwami UE do KE o wypracowanie propozycji pakietu zawierającego niezbędne zmiany w Europejskim Funduszu Morskim i Rybackim, które miałby dotyczyć także armatorów rekreacyjnych. Przyznało jednak, że sytuacja związana z koronawirusem komplikuje obecnie wypracowanie odpowiednich rozwiązań na szczeblu unijnym.

Armatorzy wskazywali, że KE informowała ich wcześniej, iż nie będą mogli oni liczyć na pomoc finansową z Unii. Problemem jest to, że wielu z nich to byli rybacy, którzy na przebranżowienie się otrzymali już wsparcie Wspólnoty.

W listopadzie ub.r. w ramach protestu 92 morskie jednostki wędkarskie przez dwie godziny blokowały porty na środkowym Pomorzu. Armatorzy zapowiedzieli wówczas, że w razie niespełnienia ich postulatów może dojść do zablokowania strategicznych portów, jak Port Północny, Baza Kontenerowa, wejście do Gdańska i Gdyni, blokowanie promów oraz bazy paliw płynnych LNG w Świnoujściu.

Źródło

Skomentuj artykuł: