Konfiskata przestępczego majątku. Jak wygląda w praktyce?

Z najnowszych danych wynika, że śledczy coraz częściej korzystają z możliwości konfiskaty przestępczego majątku. W ubiegłym roku o ponad 600 proc. wzrosła wartość mienia, które zajęli prokuratorzy – wynika z wyliczeń.

Zmiany w ustawie o konfiskacie rozszerzonej weszły w życie ponad trzy lata temu. Na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” czytamy, że widać już wyraźnie, iż prokuratura nauczyła się z nich korzystać i robi to chętnie. Tylko w ubiegłym roku nowe przepisy zastosowano w 668 przypadkach, a zajęty majątek miał wartość ponad 2,1 mld zł. To gwałtowny wzrost w porównaniu z wcześniejszymi latami. W 2017 – czyli pierwszym roku, kiedy zmiany zaczęły obowiązywać – śledczy wydali 237 postanowień. Na ich podstawie zabezpieczono dobra o wartości ok. 189 mln zł. Rok później decyzji było już 309, a mienie było warte 294,5 mln zł.

Nowe uprawnienia pozwalają śledczym m.in. przejąć firmę służącą do popełniania przestępstw. Wprowadzono też – sięgającą pięciu lat wstecz – kontrolę legalności pochodzenia mienia sprawcy. Zabezpieczenia trwają do wyroku.

Konfiskata przestępczego mienia to nie tylko pieniądze. W ubiegłym roku wśród zabezpieczonego majątku, oprócz gotówki, śledczy zgromadzili m.in.: nieruchomości, biżuterię, luksusowe samochody, awionetkę, a nawet ekskluzywny jacht. Ponadto prokuratorzy przeprowadzili, jak do tej pory, zajęcie trzech przedsiębiorstw, których wartość jest szacowana na ponad 50 mln zł.

Skomentuj artykuł: