Rosnące koszty produkcji rolnej podważają sensowność jej kontynuowania - to wniosek po spotkaniu grupy roboczej "owoce i warzywa" Copa-Cogeca - pisze w poniedziałkowej informacji Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych (FBZPR).
Federacja przypomniała, że 30 września odbyło się posiedzenie grupy roboczej „Owoce i Warzywa” Copa-Cogeca, podczas którego została przedstawiona sytuacja rynkowa w krajach Unii Europejskiej. Oceniono tam, że tegoroczne zbiory w Polsce będą "podobne jak w zeszłym roku", a "sezon był bez skrajności, nie było ani rekordowej produkcji, ani dużych strat".
Jak podkreślono w informacji, eksperci z całej Unii Europejskiej zwrócili uwagę na ogromny problem związany ze wzrostem kosztów produkcji, czyli m.in. rosnące ceny energii, nawozów oraz transportu, które, jak oceniono "stawiają rolników przed bardzo trudnymi wyborami".
"Ta sytuacja doprowadziła nawet nie do ograniczenia opłacalności produkcji, ale do podważenia jej sensowności. Na przykład w Holandii znaczny wzrost cen gazu spowodował, że rolnicy zastanawiają się nad kontynuacją upraw pomidorów szklarniowych"
Jak podano w informacji, zdaniem europejskich producentów owoców i warzyw sytuacja jest na tyle poważna, że lada chwila przełoży się ona na ceny żywności w sklepach.
"Podobna sytuacja panuje też w Polsce. Przy tej skali rosnących kosztów nie będziemy mieć innego wyjścia, jak podnieść nasze ceny. Do tego dochodzą problemy z brakiem dostępności do siły roboczej, a musimy pamiętać, że produkcja owoców i warzyw jest bardzo pracochłonna"
"Podczas spotkania zwrócono uwagę, że we współczesnym zglobalizowanym świecie cały czas pojawiają się nowe, wcześniej nieznane szkodniki, które stały się ogromnym zagrożenie dla europejskiej produkcji owoców i warzyw. Tak jest np. z muszką Drosophila suzuki, która od niedawna wyrządza duże straty w uprawach borówek, malin, jeżyn, truskawek oraz plantacjach drzew pestkowych (czereśnia i wiśnia). Tymczasem unijna polityka drastycznego ograniczania środków ochrony roślin powoduje, że rolnicy są wobec tych zagrożeń całkowicie bezradni"