To jest czas na wnioski personalne związane z wprowadzaniem Polskiego Ładu; lada moment takie informacje zostaną przekazane - powiedział rzecznik rządu Piotra Müller.
Szef PiS Jarosław Kaczyński oceniał w wywiadzie dla PAP, że ci, którzy przygotowywali wprowadzenie Polskiego Ładu "na poziomie politycznym, półpolitycznym, niezupełnie zapanowali nad tym, co jest im podległe i tam, być może, zadziałał brak dostatecznych kwalifikacji, być może także i brak dobrej woli". Zapowiedział też wyciągnięcie konsekwencji personalnych.
Rzecznik rządu Piotr Müller przypomniał w TVP Info, że już w pierwszej połowie stycznia, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o błędach po wejściu w życie podatkowej części Polskiego Ładu, premier Mateusz Morawiecki przyznał, że jest kilka rzeczy, które wymagają korekty w Polskim Ładzie i zaznaczył również, że "później przyjdzie czas na wnioski personalne". - I to jest ten czas. Lada moment takie informacje zostaną przekazane - powiedział rzecznik rządu.
- To oczywiście dotyczy możliwości korekt również w samym kierownictwie resortu - powiedział rzecznik rządu. - Ale poczekajmy, bo jeszcze ostateczne decyzje co do konkretnych osób nie zapadły, natomiast kierunkowa decyzja, że odpowiedzialność za niektóre błędy będzie musiała być zrealizowana, jest podjęta - dodał.
Radio RMF FM ustaliło nieoficjalnie, że minister finansów Tadeusz Kościński i jego zastępca Jan Sarnowski stracą stanowiska za chaos wokół Polskiego Ładu. Według RMF FM decyzja w tej sprawie już zapadła, a do dymisji ma dojść w ciągu najbliższych kilkunastu dni.
W rozmowie padło także pytanie o zmiany podatkowe w Polskim Ładzie. Rzecznik rządu przyznał, że w trakcie realizacji tej reformy pojawiły się pewne błędy, w związku z czym trzeba dokonać pewnych korekt, jednak zachowując "rdzeń tej reformy, czyli zasadniczego obniżenia podatków dla Polaków." - W tej chwili są finalizowane w ministerstwie finansów projekty ustawy, która zakłada skorygowanie chociażby zasad naliczenia podatku dochodowego, bo tu pojawił się największy problem w takich szczególnych przypadkach, jak ktoś - przykładowo - pracuje w kilku miejscach naraz i w żadnych z tych miejsc nie ma minimalnego wynagrodzenia - wskazał.