Otwarcie gazociągu Baltic Pipe, którym norweski gaz popłynie do Danii i Polski, pozwala tej ostatniej zdywersyfikować dostawy surowca i wzmocnić swoje bezpieczeństwo energetyczne, natomiast Ukrainie może zapewnić niezawodność dostaw gazu - ocenił we wtorek minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko. Monopol Gazpromu to już nie wyrok - dodał.
W tym roku zwiększyliśmy gwarantowaną zdolność importu gazu z Polski i nadal nad tym pracujemy - napisał Hałuszczenko na Facebooku. (https://tinyurl.com/53h42knt)
Minister zwrócił uwagę, że od przyszłego roku gazociąg, który został oficjalnie otwarty we wtorek, może zacząć działać z pełną mocą, wynoszącą 10 mld metrów sześciennych rocznie. Ponadto strony polska i norweska podpisały już 10-letni kontrakt na dostawę do Polski 2,4 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
„Widzimy więc, że monopol Gazpromu to już nie wyrok. Europa nie słowami, a czynami osiąga duże sukcesy w walce z zależnością gazową od Rosji” – podkreślił Hałuszczenko, dodając, że ponad 15 lat prac nad gazociągiem to lata "twardego szantażu Rosji, manipulacji, przekupstwa, sabotażu i wszystkich środków, do których nasz północny sąsiad potrafi się uciec".
Gazociąg Baltic Pipe ma otworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Jego uruchomienie zaplanowano na 1 października. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.