Chociaż mija już miesiąc od rozstrzygnięcia przetargu, to Ambasada RP w Kijowie do tej pory nie zawarła umowy z nowym operatorem, który ma zajmować się przyjmowaniem wniosków wizowych na Ukrainie.
Umowa z dotychczasowym operatorem wygasła w kilku konsulatach. W efekcie od stycznia nie działają już punkty wizowe w trzech ośrodkach, w tym w najbardziej obleganym Lwowie. Zdaniem ekspertów Ukraińcy nie mogący zdobyć wiz do Polski zaczną wybierać naszych sąsiadów, a stracą na tym przede wszystkim korzystający z ukraińskich pracowników polscy przedsiębiorcy.
Konsulat Generalny RP we Lwowie informuje na swojej stronie, że wstrzymano możliwość dokonania przedpłat na złożenie wniosków wizowych w punktach przyjmowania wniosków wizowych we lwowskim okręgu konsularnym, to jest: we Lwowie, w Stanisławowie (Iwano-Frankowsku) i w Użhorodzie. Powodem jest wyczerpanie limitów u dotychczasowego operatora wizowego. Jak ustaliły filarybiznesu.pl do tej pory nie podpisano umowy z nowym operatorem - konsorcjum TLS-Personnel Service.
O problemach z przetargiem informowaliśmy już na łamach naszego portalu. Wyłonienie zwycięzcy przetargu na nowego operatora przeciągało się od połowy 2021 r. Ostatecznie na początku 2022 r. Krajowa Izba Odwoławcza zdecydowała, że umowę z Ambasadą RP w Kijowie podpisze konsorcjum składzie z polską spółką Personnel Service. Personnel Service SA zajmuje się pośrednictwem pracy, co zdaniem innych uczestników przetargu oraz ekspertów rodzi konflikt interesów, ponieważ Personnel Service będzie miało wgląd w informacje, którzy pracodawcy poszukują pracowników na Ukrainie.
O sprawę zapytaliśmy tytularnego partnera konsorcjum - francuską spółkę TLScontact oraz polski MSZ. Do czasu publikacji TLScontact nie odpowiedziało na nasze pytania mimo ponagleń z naszej strony.
Z kolei Biuro Rzecznika Prasowego MSZ potwierdziło, że z dniem 13 stycznia br. została wstrzymana możliwość umówienia spotkań na złożenie wniosków wizowych w centrach wizowych we Lwowie, Stanisławowie (Iwano - Frankowsku) i Użhorodzie. Jest to spowodowane wyczerpaniem limitu u obecnego wykonawcy. Gdy limity skończą się w innych centrach wizowych, obywatelom tego kraju pozostanie tylko możliwość składania wniosków przez system e-konsulat, co ogromnie wydłuży czas oczekiwania na uzyskanie wizy.
Polski MSZ na pytanie o podpisanie umowy z nowym operatorem odpowiedział, że prowadzi obecnie „czynności zmierzające do zawarcia umowy z wybranym Wykonawcą”. Skąd opóźnienie? Umowa była załączona do dokumentacji przetargowej.
Dziwić może, że w takiej sytuacji już trzy tygodnie od ostatecznej decyzji KIO nie podpisano umowy. MSZ w swoich odpowiedziach zaznaczyło, że „Wykonawca jest zobowiązany do osiągnięcia gotowości operacyjnej i rozpoczęcia świadczenia usługi w terminie 60 dni od dnia zawarcia umowy”, a „w przypadku zwłoki w postawieniu w stan gotowości operacyjnej Punktów przyjmowania wniosków wizowych (PPWW), z przyczyn leżących po stronie Wykonawcy i za które Wykonawca ponosi odpowiedzialność, będzie naliczał kary umowne za każdy rozpoczęty dzień opóźnienia w stosunku do każdego PPWW, którego opóźnienie dotyczy.”
Eksperci obawiają się, że opóźnienia związane z uruchomieniem nowego operatora spowodują odpływ Ukraińców z naszego rynku pracy. Centrum Analiz Stowarzyszenia KoLiber w swoim raporcie zauważyło, że ze względu na pogarszającą się z roku na rok sytuację demograficzną Polski, konieczne jest niwelowanie powstających ubytków w ogóle siły roboczej. Zdaniem KoLibra zagrożeniem w tym zakresie jest konkurencja ze strony państw ościennych, takich jak Niemcy czy Czechy, które mogą odebrać Polsce pracowników ze Wschodu, co może stać się rzeczywistością w obliczu zamieszania związanego z postępowaniem w sprawie wyłonienia nowego operatora obsługi wizowej na Ukrainie. Również Instytut Staszica w analizie z grudnia ub. r. wskazywał, że zamieszanie wokół postępowania wizowego może spowodować perturbacje na rynku pracy i negatywnie wpłynąć na wizerunek Polski na Ukrainie w kontekście trwającego napięcia między tym państwem a Rosją.