To oni decydują o renomie mennic z całego świata. Czym zajmuje się LBMA?

Unia Europejska szykuje się do wprowadzenia zakazu importu rosyjskiego złota. Producentów z Rosji nie ma już także na - prowadzonej przez London Bullion Market Association - liście Good Delivery, na którą trafiają mennice spełniające najwyższe standardy w zakresie produkcji złota. Czym jeszcze zajmuje się LBMA?

Pod koniec ubiegłego tygodnia Komisja Europejska przedstawiła projekt nowych sankcji wobec Rosji, który zakłada m.in. zakaz importu rosyjskiego złota. Wcześniej – na przełomie czerwca i lipca – analogiczna decyzja zapadła na szczycie grupy G7. 

- Złoto jest drugim, po surowcach energetycznych, najcenniejszym towarem eksportowym Rosji. I zapewne pozwala ono Rosji wciąż zarabiać pieniądze. Zakaz importu ma jednak wymiar mocno symboliczny – po 24 lutego import został ograniczony oddolnie przez sam rynek. Z kolei handel pomiędzy Rosją a Chinami i innymi krajami przychylnymi Rosji może odbywać się w tajemnicy

komentuje Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Z kolei już w marcu London Bullion Market Association zawiesił na liście Good Delivery ze skutkiem natychmiastowym sześć rosyjskich podmiotów związanych z rafinacją i produkcją złota oraz srebra. 

LBMA, czyli kto?

Warto przy tej okazji przypomnieć, że London Bullion Market Association wyznacza i nadzoruje przestrzeganie wymogów jakościowych i bezpieczeństwa na Londyńskim Rynku Kruszców (London Bulion Market). LBMA to najważniejsza instytucja akredytująca producentów metali szlachetnych, która zrzesza ponad 150 firm na całym świecie. To zarówno rafinerie, producenci, firmy wydobywcze, handlowe, fundusze ETF, a także firmy świadczące usługi w zakresie przechowywania i bezpiecznego transportu.

Jedną z głównych funkcji LBMA jest prowadzenie i utrzymanie tzw. Good Delivery List – listy dostawców, którzy spełniają standardy wyznaczone przez LBMA. Proces wpisania producenta na listę Good Delivery obejmuje m.in. badanie historii firmy, jej relacji z rynkiem i sytuacji finansowej, a także metod pozyskiwania i rafinacji złota, technik i umiejętności testowania. Obejmuje także weryfikację tego, czy produkt danego producenta spełnia wymagania specyfikacji technicznej. 

Zakup sztabki wyprodukowanej przez mennicę z Good Delivery List daje pewność, że będzie można ją odsprzedać w każdym miejscu na świecie, a cena, którą otrzymamy, będzie wyższa od ceny sztabek wyprodukowanych przez mennice bez akredytacji LBMA.

Innym flagowym przedsięwzięciem London Bullion Market Association jest program dotyczący odpowiedzialnego pozyskiwania złota, zainicjowany w 2011 roku. Zatem decydując się na zakup sztabek od producentów z akredytacją LBMA, mamy pewność, że złoto nie pochodzi ze stref konfliktów, do jego wydobycia nie użyto pracy niewolniczej, pracy dzieci, a wpływy nie zostały przeznaczone na zakup broni.

Kupuj złoto u sprawdzonych dostawców

Michał Tekliński z Goldenmark zaznacza, że niezależnie, czy kupujemy złote sztabki, czy monety, bardzo istotny przy zakupie tego kruszcu jest wybór odpowiedniego dostawcy. 

- Warto zwrócić uwagę na posiadanie stacjonarnych punktów sprzedaży. Ważna jest także dostępność towaru „od ręki”. Pamiętajmy też, żeby nie przedkładać oszczędności na poziomie kilku złotych nad bezpieczeństwo. Cena u dużych dystrybutorów może być nieco wyższa, lecz tylko oni są w stanie zagwarantować stuprocentowe bezpieczeństwo transakcji – mówi.

Jak podkreśla ekspert Goldenmark, decydując się na sztabki, warto postawić właśnie na produkty pochodzące z mennic posiadających akredytację LBMA.

- Wybierajmy renomowanych dostawców, jak choćby Rand Refinery, C. Hafner, Umicore czy Valcambi. Podobnie w przypadku monet bulionowych – wybierajmy marki znane i cenione na całym świecie, jak Australijski Kangur, Krugerrand, Amerykański Orzeł, Liść Klonowy czy Wiedeńscy Filharmonicy. Renomowane produkty dają nam pewność, że kupujemy kruszec w odpowiedniej wadze i odpowiedniej czystości, a przy tym unikniemy ewentualnych problemów przy późniejszej odsprzedaży

dodaje Michał Tekliński.
Źródło

Skomentuj artykuł: