Pandemia boleśnie uderzyła w sieci odzieżowe

Szwedzki koncern odzieżowy H&M odnotował w ub. roku spadek zysku o 88 proc.

Tylko w IV kwartale ub. roku, który uważany jest za najlepszy w całym roku dla handlu, z powodu świąt Bożego Narodzenia, zysk sieci spadł o 1/3 (do 3,6 mld koron) w stosunku do 2019 roku. Stało się tak pomimo, że koncern znacznie ograniczył swoje koszty, m.in.. jeśli chodzi o marketing, akcje promocyjne, skromniejsze nowe kolekcje. H&M jest drugim co do wielkości koncernem odzieżowym na świecie, po hiszpańskiej Zarze.

Według prezes spółki Helen Helmersson winę na słabe wyniki ponosi druga fala pandemii, która zmusiła H&M do zamknięcia 1/3 z ponad 5 tys. Sklepów na całym świecie. To w efekcie doprowadziło do spadku udziału szwedzkiej sieci do udziału w całym światowym rynku sprzedaży odzieży o 4 proc. 

„Wszystko zależy od dalszej sprzedaży, która jest dość niepewna. Sytuacja w tej chwili jest dość poważna 

powiedziała podczas rozmowy z agencją Reuters Helena Helmersson.

Sytuację ratuje nieco sprzedaż kolekcji przez Internet. Szefowie sieci twierdzą, że wszystkie aktualnie dostępne kolekcje sprzedają się w ten sposób bardzo dobrze. Ratunkiem mają te być znacznie głębsze przeceny, w I kwartale 2021 roku, odzieży jesienno-zimowej, takiej jak kurtki zimowe czy swetry.

Analitycy rynku detalicznego twierdzą jednak że ten trudny dla H&M i wszystkich sprzedawców odzieży okres, wyjdzie im na dobre. 

„H&M sukcesywnie ulepsza swoją ofertę, co doprowadziło do poprawy wyników płynności finansowej"

powiedział analityk RBC Richard Chamberlain.

Z kolei zarząd koncernu zapowiada, że po ponad rocznej przerwie w wypłacie dywidendy akcjonariuszom, wkrótce opracuje i przedstawi harmonogram dzielenia się zyskami z posiadaczami akcji spółki. 

Źródło

Skomentuj artykuł: