Pandemiczny kryzys światowej gospodarki jeszcze się nie skończył 

Jest już prawie rok 2022, ale skutki roku 2020 są wciąż jeszcze żywe. Pomimo dobrych wieści na temat szczepień przeciwko Covid-19, solidnego odbicia gospodarczego i optymizmu na Wall Street, nie jesteśmy wcale bliscy wyrwania się z kryzysu.  

Eksperci ekonomiczni oceniają, że globalny łańcuch dostaw jest zdewastowany. Europa i Azja stoją w obliczu potencjalnie paraliżującego niedoboru energii. A impas amerykańskich władz dotyczący limitu zadłużenia jest daleki od rozwiązania. 

Wszystko to sprawia, że światowa gospodarka jest pod ścianą, i będzie tak również w najbliższym czasie. „Obecnie jest tak samo dużo niepewności, jak w marcu 2020 roku, gdy pandemia się rozwijała” – stwierdził niedawno Mike O'Rourke, główny strateg rynkowy w Jones Trading. Jedyną różnicą, jak twierdzi, jest to, że inwestorzy „pływają” teraz w „łatwych” pieniądzach, które pozwalają im zlekceważyć choć na chwilę ponure okoliczności. 

Administracja Bidena robi, co może. W środę Biały Dom ogłosił „90-dniowy sprint” w celu odblokowania zatłoczenia portów, przestawiając porty na harmonogram 24/7. Problem jednak sięga znacznie głębiej niż korki. Na przykład kierowcy ciężarówek cieszą się dużym zainteresowaniem niemal wszędzie jednak z nabyciem nowych pojazdów są już problemy spowodowane brakiem chipów. 

Według sondażu opublikowanego niedawno przez Duke University większość dyrektorów finansowych spodziewa się, że problemy z zaopatrzeniem potrwają do 2022 roku, jeśli nie później. 

Wszystko to powoduje wzrost cen. Nie trzeba mieć doktoratu z ekonomii, żeby to zobaczyć. Amerykański rząd opublikował dane pokazujące, że indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł we wrześniu o 5,4% w porównaniu z rokiem poprzednim. 

Jakby to wszystko nie było wystarczająco trudne dla konsumentów: nadchodzi zima, a świat stoi w obliczu poważnego braku energii. Amerykańskie gospodarstwa domowe mogą oczekiwać, że wydadzą o 54% więcej na propan, 43% więcej na olej do ogrzewania domów, 30% więcej na gaz ziemny i 6% więcej na ogrzewanie elektryczne, podała w środę amerykańska Agencja ds. Informacji o Energii. 

Według Komisji Europejskiej skoki cen są jeszcze bardziej dramatyczne w Europie, gdzie hurtowe ceny energii elektrycznej wzrosły o 200% w porównaniu ze średnią z 2019 roku. Ceny węgla w Chinach są rekordowo wysokie, a przerwy w dostawie energii w celu oszczędzania energii już się rozpoczęły.

Według ekspertów CNN inwestorzy doskonale zdają sobie sprawę, że impreza z „łatwymi” pieniędzmi nie może trwać wiecznie, więc szaleją, póki mogą. Zdaniem O'Rourke'a znajdujemy się obecnie w „ogromnej bańce kapitałowej”. I trudno, jeśli to w ogóle możliwe, przewidzieć, jaki będzie punkt krytyczny. 

Źródło

Skomentuj artykuł: