Polacy oszczędzają coraz więcej, ale inwestują inaczej niż przed pandemią

Z najnowszych danych wynika, że oszczędności Polaków wcale nie maleją w kryzysie spowodowanym pandemią. Przeciwnie - już na koniec września ubr. oszczędności polskich gospodarstw domowych zbliżyły się do 1,7 bln zł (to o prawie 28 mld zł więcej niż kwartał wcześniej) a na koniec 2020 r. były jeszcze wyższe. Eksperci oszacowali, że oszczędności gospodarstw domowych wyniosły tylko w czwartym kwartale ubr. około 48-50 mld zł.  

Uciekamy jednak od tradycyjnych lokat, bo oprocentowanie w bankach jest żałosne. W ubr. banki dalej obniżały stawki oprocentowania produktów depozytowych w reakcji na cięcie referencyjnej stopy procentowej przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). 

Według danych Narodowego Banku Polskiego (NBP) średnie oprocentowanie umów złotowych spadło z 0,51% w czerwcu do 0,20% we wrześniu. Obniżki oprocentowania spowodowały transfer środków na konta osobiste, które są nieco lepiej oprocentowane (promocje sięgają tu 2 proc.), a także produkty inwestycyjne - w tym głównie jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. 

Na koniec grudnia ubr. aktywa funduszy inwestycyjnych przekroczyły 280 mld zł. Większość funduszy wypracowała zysk, a wynik z zarządzania powiększył stan aktywów o ok. 3,2 mld zł. Również saldo wpłat i wypłat było wysokie i wyniosło ok. 3,5 mld zł. Największy wzrost w ujęciu wartościowym – o 2,8 mld zł – odnotowały fundusze dłużne, dzięki systematycznemu napływowi nowych środków. Ich aktywa przekroczyły 111 mld zł. Swoją dobrą passę pod koniec ubr. kontynuowały także fundusze mieszane, które dzięki dobrym wynikom zarządzania i systematycznym wpłatom klientów, zwiększyły swoje aktywa o 1,8 mld zł do ponad 35 mld zł. To o prawie ¼ więcej niż rok wcześniej. 

Niewiele mniejszy przyrost odnotowały fundusze akcyjne, których aktywa (głównie dzięki bardzo dobrym wynikom) wzrosły w grudniu ubr. o +1,7 mld zł do 26,8 mld zł. To o ponad 7% więcej niż pod koniec 2019 r. Największe wzrosty aktywów w ujęciu procentowym odnotowały najmniejsze segmenty funduszy – rynku surowców (+13,4%) oraz fundusze zdefiniowanej daty (PPK) – o +14,3%. Ich aktywa na koniec grudnia ubr. wyniosły 2,3 mld zł.

Prognozy dla tego rynku są dobre. Quercus Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych oczekuje dwucyfrowych stóp zwrotu z polskich akcji w 2021 r. - Szczególnie tych spółek, które mocno ucierpiały w trakcie pandemii - poinformował prezes Quercus TFI Sebastian Buczek. 
 

– Na tych spółkach – w naszej ocenie – powinniśmy osiągać dwucyfrowe stopy zwrotu. Powrót w kierunku szczytów wszech czasów jest jak najbardziej możliwy

dodaje Buczek. 

Jak podkreślił, wyceny wielu spółek na Giełdzie Papierów Wartościowej w Warszawie (GPW) są niskie, nastroje inwestorów są dalekie od euforii, zaś przenoszenie środków z nieoprocentowanych depozytów do funduszy dopiero zaczyna się. 

W opinii ekspertów, w 2020 r. były dwie doskonałe momenty do zakupu akcji – marzec i październik. Obecne nastroje inwestorów ciągle są daleko od optymizmu, dlatego warto akumulować polskie akcje. Według Buczka, szczepionki na koronawirusa znacząco zwiększają szansę na pokonanie pandemii w 2021 r. i stopniowy powrót do normalności. 
 

– Te sektory, które ucierpiały – banki, czy sektor lotniczy, to tam trzeba szukać szans, bo 2021 to będzie rok wyjścia z koronawirusa, będziemy w połowie drogi do osiągnięcia wysokiej formy. Wysoką formę powinny te sektory, które zostały poturbowane w 2020 roku osiągnąć w 2022 roku. Ale duża część tego, co nastąpi w 2022 roku zostanie wyceniona już w trakcie 2021 roku  

podkreślił Buczek.

W jego opinii szczególnie duża przestrzeń na wzrost wartości jest w bankach. – Niektóre banki potaniały w tym roku o 30-40 proc. Spadki od początku roku w niejednym przypadku sięgały 50%, a w niektórych przypadkach nawet więcej. Widać w ostatnich tygodniach, że sektor bankowy zaczął odrabiać straty i myślę, że bardzo by pomogło uregulowanie kwestii frankowej, zgody banków na jakiś wariant, który nie będzie powodował, że banki będą się sądziły z klientami kolejne 10 lat. Tam widzimy najwięcej wartości, ale jest cała rzesza spółek, które są cały czas nisko wyceniane – zaznaczył. Dobre perspektywy ma też budownictwo. 

– Jeżeli chodzi o spółki, które zajmują się ochroną środowiska, to Mo-Bruk, wśród deweloperów mieszkaniowych głównym celem pozostaje Dom Development. Ze spółek nowych technologii radzilibyśmy uważać – przykład CD Projektu pokazuje, że jeśli oczekiwania są nadmierne, później spółka nie jest w stanie im sprostać – powiedział prezes Quercus TFI. Spodziewa się też, że w 2021 roku dobra passa spółek technologicznych może być kontynuowana. 
 

– Rok 2020 to był rok koronawirusa – w związku z tym też spółek technologicznych, które skorzystały z pandemii. Zakładamy, że rok 2021 będzie przede wszystkim rokiem spółek, które w tym roku miały trudniejsze chwile, ucierpiały mocniej, tak jak w przypadku polskiego – rynku sektor bankowy. Ale to nie oznacza, że spółki technologiczne nie będą pozwalały zarabiać. Cały czas uważamy, że w spółki technologiczne w dłuższym okresie warto jest inwestować 

powiedział. 

Dodał, że oczekuje, że w 2021 r. WIG powinien dotrzeć do poziomu 60-65 tys. pkt.

W ubr. posiadacze oszczędności inwestowali też w akcje i ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe (UFK) oferowane w ramach polis na życie z UFK. Zainteresowanie detalicznymi obligacjami oszczędnościowymi było dość duże, dopóki ich oprocentowanie też nie spadło prawie do zera - teraz inwestorzy chętniej kupują obligacje korporacyjne, które oferują nawet 4 proc. zysku brutto. Prezes Buczek ocenia, że rynek obligacji korporacyjnych wygląda bardzo dobrze mimo, że niektóre sektory borykały się z problemami I i II fali pandemii i ograniczoną działalnością. – To, co dyktuje warunki, to jest przepływ pieniędzy z depozytów do funduszy inwestycyjnych. Mniej więcej tempo przepływu w tej chwili to jest 2,5 mld zł miesięcznie i powinno się utrzymywać w kolejnych miesiącach. Część tych pieniędzy jest wydawana na obligacje skarbowe, część na korporacyjne. I widać, że popyt na te instrumenty, szczególnie wśród tych emitentów, którzy cieszą się stabilną sytuacją finansową, dobrą reputacją, jest bardzo duży – powiedział prezes Quercus TFI.

Jednak według zarządzającego Quercus TFI Mariusza Zaróda, w 2021 r. roku należy oczekiwać znaczącego spadku rentowności obligacji. Zaród podkreślił też, że w związku z brakiem podwyżek stóp procentowych mamy przed sobą 2,3, a może nawet i 4 lata bardzo niskich stawek na lokatach bankowych, co powinno powodować, że środki z lokat bankowy stopniowo będą uciekały. – Mogą one uciec w stronę nieruchomości, mogą uciec w stronę złota, czy mogą być po prostu trzymane w skarpecie, natomiast spora część tych środków wiemy, że przepływa w stronę TFI. Oczekujemy, że skala wzrostu aktywów w TFI będzie kontynuowana. Środki z depozytów będą stopniowo przesuwane w stronę funduszy inwestycyjnych – powiedział zarządzający.

Ze wstępnych szacunków portalu Analizy.pl wynika też, że IV kwartał ubr. był najlepszy dla oszczędności polskich gospodarstw domowych - przyrost kwartalny mógł być ok. 3 razy wyższy niż w trzecim kwartale. Szczególnie dwa ostatnie miesiące roku upłynęły pod znakiem dużych zwyżek na rynkach kapitałowych, które pozytywnie wpłynęły na stan środków zgromadzonych w instrumentach udziałowych (fundusze inwestycyjne, OFE). Wyraźnie wzrosły także oszczędności trzymane w bankach i SKOK-ach - głównie w grudniu, kiedy między innymi zostały zasilone dodatkowymi wpływami z nagród czy wynagrodzenia na godziny nadliczbowe.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: