Polacy wciąż toną w długach. Ale średnie zadłużenie spada

Jak wynika z analizy danych, pochodzących z rejestrów długów, średnie zadłużenie Polaków wynosi od ponad 6,7 tys. zł do przeszło 28,5 tys. zł. Powyższe kwoty z końca trzeciego kwartału br. nieznacznie spadły w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. W dwóch z trzech przypadków są one wyższe niż we wrześniu 2019 roku. Najwyższy średni dług przypada na osoby w wieku 45-55 lat, a najniższy – na 18-25 lat. Według dwóch rejestrów, mężczyznom pozostaje do spłacenia przeciętnie więcej niż kobietom. Natomiast w trzecim wykazie sytuacja wygląda odwrotnie.

Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK wynika, że na koniec trzeciego kwartału br. średnie zadłużenie wyniosło 28 530 zł. Było ono niższe niż w analogicznym okresie ub.r. – 29 492 zł, ale wyższe niż 30 września 2019 roku – 27 837 zł. Identyczna zależność dotyczy dłużników wpisanych do KRD. Tegoroczny wynik, wynoszący 19 487 zł, jest minimalnie mniejszy niż z 2020 roku – 19 496 zł, ale wyższy niż 2 lata temu – 18 414 zł. Nieco inaczej jest w przypadku CRIF, gdzie rok do roku zmniejsza się średnie zadłużenie. Ostatnio wyniosło ono 6 715,49 zł, rok wcześniej – 6 947,70 zł, a na koniec trzeciego kwartału 2019 roku – 7 059,47 zł.

– Dane za 2020 rok wskazują raczej na niepewność Polaków co do dalszego przebiegu pandemii i jej wpływu na polską gospodarkę, ale też na zasobność ich portfeli. Stan niestabilności negatywnie wpłynął na zachowania i nawyki konsumenckie, co skutkowało ograniczeniem wydatków na cele konsumpcyjne. To zniechęciło Polaków do zaciągania nowych zobowiązań, często wymuszonych, związanych np. z tym, że coś wymagało nagłej naprawy – komentuje Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.

Spadek zadłużenia wynika z otwarcia gospodarki, co stwierdza Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny. Jak dodaje ekspert, w trakcie lockdownu wiele osób odczuło zmniejszenie dochodów, co przełożyło się na wzrost średniego zadłużenia dłużników. I nie zgadza się ze stwierdzeniem, że w pandemii Polacy zwiększyli swoje oszczędności. W przypadku części osób doszło do zmniejszenia możliwości zarobkowych spowodowanych zamknięciem np. branży gastronomicznej czy hotelarskiej. A w takiej sytuacji trudno mówić o odkładaniu środków.

– Pandemia charakteryzuje się zmniejszoną mobilnością społeczeństwa, nieczynnymi lokalami handlowymi i gastronomicznymi. To spowodowało, że ponad 60% Polaków ograniczyło wydatki w tym okresie. Ale dla części rodaków to był również czas spędzony na przeglądaniu ofert sklepów internetowych, co niekiedy oznaczało szalone zakupy – analizuje Andrzej Głowacki z DGA Kancelarii Restrukturyzacji i Upadłości.

Same rejestry dzielą dłużników na 6 grup wiekowych. Według danych z BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK, najwyższy średni dług na koniec września br. miały osoby w wieku 45-54 lat – 38 793 zł (III kw. 2020 rok – 39 984 zł, III kw. 2019 rok – 38 140 zł). Z kolei w KRD na czele zestawienia znaleźli się Polacy mający 46-55 lat, ze średnim zadłużeniem – 27 919 zł (rok wcześniej – 27 972 zł, 2 lata temu – 26 575 zł). W CRIF również są to rodacy w wieku 46-55 lat – 7 723,57 zł (odpowiednio 8 008,51 zł oraz 8 205,64 zł).

– Z jednej strony osoby w tym wieku mają największą zdolność kredytową. Ale z drugiej muszą się liczyć ze zwielokrotnionymi wydatkami, w tym ze spłatą kredytów hipotecznych oraz finansowaniem edukacji dzieci. Ponadto to jest grupa, która najczęściej żyje ponad stan, tzn. czasem więcej wydaje niż zarabia. Zdecydowanie częściej się zadłuża, bo sądzi, że jest w stanie wszystko spłacić. Jednak życie pisze różne scenariusze i nie zawsze to się udaje – mówi radca prawny Goszczyński.

Dane z rejestrów pokazują również, że ostatnio najmniejsze średnie zadłużenie dotyczy osób z najmłodszej grupy. W przypadku Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK mowa o Polakach w wieku 18-24 lat z wynikiem – 7 980 zł (rok wcześniej – 8 299 zł, 2 lata wcześniej – 7 700 zł). W KRD są to ludzie mający 18-25 lat – 4 417 zł (III kw. 2020 rok – 3 969 zł, III kw. 2019 rok – 3 862 zł). W CRIF są to także osoby w wieku 18-25 lat – 4 025,10 zł (odpowiednio 3 964,43 zł i 4 005,71 zł). Andrzej Głowacki zwraca uwagę na średnie zadłużenie 18-24-latków na poziomie prawie 8 tys. zł. Zdaniem eksperta, nie jest ono zbyt niskie w odniesieniu do potencjalnych możliwości zarobkowania. To przeważnie czteromiesięczne wynagrodzenie osoby w tym wieku. Zatem jest to poziom zbliżony do najbardziej zadłużonych pięćdziesięciolatków.

– Najmłodsi wchodzą na rynek pracy i zarabiają mniej. Tym samym mają mniejszą zdolność kredytową, co skutkuje ograniczonymi możliwościami zadłużania się w instytucjach finansowych. Jednocześnie ta grupa wiekowa została najbardziej dotknięta pandemią. Wiele osób straciło pracę w gastronomii czy hotelarstwie, a tym samym możliwość bieżącego spłacania swoich zobowiązań – analizuje radca prawny Adrian Parol.

Ostatnio w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazie informacji kredytowych BIK średnie zadłużenie mężczyzn wyniosło 30 847 zł, a kobiet – 24 846 zł. W KRD było to odpowiednio 22 193 zł oraz 14 793 zł. Natomiast w CRIF panie mają statystycznie więcej do oddania niż panowie, mowa tu o kwotach 7 121,67 zł i 6 311,14 zł. Ponadto z danych KRD wynika, że w trzecim kwartale br. średnie zadłużenie w miastach spadło do 20 107 zł, a na wsi wzrosło do 19 227 zł. Rok wcześniej były to wartości 20 214 zł i 18 950 zł, natomiast na koniec września 2019 roku – 19 318 zł i 17 518 zł.

Źródło

Skomentuj artykuł: