Polska coraz lepszym miejscem dla nauki

Liczba naukowców w Polsce rośnie nieprzerwanie od 2012 roku. Pod tym względem – ze 124 tys. badaczy i badaczek – zajmujemy w UE piątą pozycję – wynika z raportu OPI-PIB „Nauka w Polsce 2022”. Na przestrzeni ostatnich lat widać większą aktywność w przyciąganiu do kraju naukowców z zagranicy, także Polaków, którzy robią karierę poza krajowymi instytutami czy uczelniami. Większa jest też publikacyjna aktywność naukowców i dostęp do finansowania. Wciąż jednak zajmujemy znacznie dalsze pozycje, jeśli chodzi o patenty czy międzynarodowe granty, co pokazuje, że możemy jeszcze poprawić wykorzystanie rosnącego potencjału polskiej nauki.

– Zgodnie z danymi Eurostatu w 2020 roku w Polsce było ponad 124 tys. badaczek i badaczy. Liczba ta od 2012 roku nieprzerwanie rośnie i w stosunku do 2019 roku wzrosła o 3 proc. Biorąc pod uwagę liczby bezwzględne, znaleźliśmy się wtedy na piątym miejscu w Unii Europejskiej, co w przybliżeniu odpowiada wielkości naszego kraju – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Agata Roguz z Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego, współautorka raportu.

Zdecydowana większość kadry jest zatrudniona w uczelniach publicznych (73 proc.), 12 proc. w  instytutach badawczych, 8 proc. w  instytutach PAN, 6 proc. w uczelniach niepublicznych, a poniżej 1 proc. w pozostałych instytucjach. W ramach polskiego systemu nauki funkcjonuje łącznie 608 instytucji naukowych.

Raport wykazał, że polscy naukowcy coraz więcej publikują. Według danych zgromadzonych w Polskiej Bibliografii Narodowej w 2021 roku o ponad 40 proc. wzrosła liczba artykułów naukowych opublikowanych w czasopismach za 200 pkt (czyli najbardziej prestiżowych). Artykuły te stanowiły jednak w latach 2017–2019 jedynie 3 proc. ogółu wszystkich artykułów. Dwuipółkrotnie wzrosła od 2019 do 2021 roku również liczba artykułów opublikowanych za 140 pkt. Najwięcej najwyżej punktowanych artykułów publikują naukowcy z Polskiej Akademii Nauk.

– Natomiast jeśli chodzi o patenty triady, czyli prawa ochrony przyznane jednocześnie przez Europejski Urząd Patentowy, Urząd Patentów i Znaków Towarów Stanów Zjednoczonych oraz Japoński Urząd Patentowy, to pod względem patentów zgłoszonych przez polskie podmioty znaleźliśmy się na 12. miejscu wśród krajów Unii Europejskiej, czyli to średni wynik

mówi Agata Roguz.

W raporcie eksperci OPI-PIB przeanalizowali inicjatywy, które mają niwelować skutki tzw. drenażu mózgów, czyli wyjazdu naukowców do placówek zagranicznych. Jedną z takich inicjatyw jest program NAWA – Polskie Powroty, którego kolejną edycję rozstrzygnięto na początku marca. Jego celem jest zachęcanie polskich naukowców do powrotu do kraju, m.in. dzięki grantom startowym. W poprzednich czterech edycjach do Polski wróciło m.in. 19 naukowców ze Stanów Zjednoczonych, 17 – z Wielkiej Brytanii, dziewięcioro – z Niemiec.

Może nie należy rozpatrywać mobilności akademickiej w kategorii drenażu mózgów, również wyjazdów polskich naukowców za granicę nie do końca należy traktować jako jednoznacznie negatywne zjawisko. Niemniej jednak należy zachęcać osoby zajmujące się pracą naukową za granicą do przyjazdu do Polski – mówi ekspertka OPI-PIB. – Program Polskie Powroty adresowany jest do wyróżniających się polskich badaczek i badaczy rezydujących w zagranicznych ośrodkach naukowych. Do 2022 roku w tym programie złożono ponad 270 wniosków, a podjęto decyzje o sfinansowaniu 67 z nich. Łączna kwota dofinansowania tych projektów to 122 mln zł. W przypadku tego programu czynnikiem zachęcającym do powrotu do Polski tych naukowców jest możliwość zbudowania własnej grupy badawczej i prowadzenia samodzielnej pracy naukowej w optymalnych warunkach.

Z kolei Program im. Stanisława Ulama jest skierowany do naukowców z zagranicy. Do 2022 roku przyznano w nim 200 stypendiów przyjazdowych. Najchętniej korzystały z nich osoby reprezentujące nauki ścisłe i przyrodnicze oraz inżynieryjno-techniczne. W trzech edycjach programu im. Ulama naukowcy z zagranicy złożyli łącznie 994 wnioski, z czego agencja zaakceptowała 193. Najwięcej osób aplikowało o przyjazd na uczelnie publiczne.

Pojawia się też coraz więcej mechanizmów finansowania, z których mogą skorzystać badacze rozwijający swoją karierę naukową w Polsce.

– Jednym z ciekawszych programów jest program Doktorat Wdrożeniowy, który został uruchomiony w 2017 roku. Celem tego programu jest prowadzenie kształcenia doktorantów i doktorantek wspólnie z podmiotami, w których są oni zatrudnieni. Efektem tego kształcenia ma być wdrożenie w tej instytucji rezultatów działalności naukowej osób ubiegających się o stopień doktora. W 2021 roku rozpoczęła się piąta edycja tego konkursu i dotychczas przeznaczono na nią 31 mln zł – mówi Agata Roguz.

W pierwszych pięciu edycjach programu Doktorat Wdrożeniowy wzięło udział niemal 2,2 tys. doktorantów.

– Pojawiają się nowe interesujące programy. Jednym z nich jest Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza, rozwinięty w 2019 roku. W ramach tego programu wyłoniono 10 uczelni, które otrzymują powiększoną o 10 proc. subwencję do 2026 roku i osoby pracujące na tych uczelniach mają możliwość pozyskiwania środków w ramach wewnętrznych grantów na przygotowanie wniosków projektów, prowadzenie innowacyjnych badań czy staże międzynarodowe. Natomiast dla badaczek i badaczy na każdym etapie kariery naukowej Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej oferuje program stypendiów wyjazdowych, czyli Program im. Mieczysława Bekkera – mówi ekspertka OPI-PIB.

Z raportu „Nauka w Polsce 2022” wynika, że dla rozwoju kariery w Polsce istotne jest również umiędzynarodowienie nauki. Pod koniec 2022 roku Ministerstwo Edukacji i  Nauki posiadało 200 umów międzynarodowych o współpracy w obszarze nauki, szkolnictwa wyższego lub nauki i szkolnictwa wyższego. Umowy te zostały zawarte z 95 państwami. Najwięcej obowiązujących umów dwustronnych Polska podpisała z Niemcami (8), Austrią (6) oraz Czechami i Słowacją.

– Umiędzynarodowienie polskiej nauki umożliwia nawiązywanie współpracy z uznanymi badaczkami i badaczami z zagranicy i włączanie nas tym samym w międzynarodowy i światowy obieg naukowy. Jest to także szansa dla polskich zespołów na prowadzenie badań z wykorzystaniem doskonałego i unikatowego zaplecza technicznego i aparatury badawczej, a także na budowanie tego zaplecza

wskazuje Agata Roguz.

Polska jest uczestnikiem wielu międzynarodowych organizacji i konsorcjów wykorzystujących tzw. big science. Nasi badacze biorą udział w pracach takich gremiów jak: Europejska Organizacja Badań Jądrowych (CERN), Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO), Europejskie Laboratorium Biologii Molekularnej (EMBL) oraz inicjatywy w ramach konsorcjum na rzecz europejskiej infrastruktury badawczej (ERIC).

– Równie istotne jest międzynarodowe finansowanie, gdyż przede wszystkim jest ono prestiżowe i świadczy o jakości projektu, umożliwia nawiązywanie współpracy, a także sprzyja innowacyjności, gdyż aplikowanie o te projekty niejako zmusza do nieszablonowego podejścia do problemów. Tutaj niestety muszę powiedzieć, że Polska nie wykorzystuje w całości swojego potencjału naukowego, o czym świadczą dość odległe pozycje, jeśli chodzi zarówno o udział, jak i o koordynację w programach Horyzont 2020 i w programach Horyzont Europa. Równie niekorzystnie wypadamy pod względem grantów Europejskiej Rady Naukowej ds. Badań, czyli grantów ERC. W latach 2017–2021 do polskich instytucji trafiło jedynie 28 takich grantów, co pokazuje, że jest tu jeszcze sporo do poprawy – mówi ekspertka OPI-PIB.

Źródło

Skomentuj artykuł: