Rosnące ceny energii i ogrzewania wymuszą dalsze inwestycje w OZE, również w budownictwie wielorodzinnym
Od stycznia do maja 2022 r. rozpoczęto budowę o 19,5% mniej mieszkań niż w roku ubiegłym. W maju banki udzieliły o 43% mniej kredytów hipotecznych. Prognozy zwiastują znaczne wyhamowanie na rynku budowlanym w ciągu najbliższych dwóch lat. Jednak w nadchodzących miesiącach sytuacja i ceny materiałów prawdopodobnie się ustabilizują.
Rosnące ceny energii i ogrzewania zwiększą potrzeby modernizacji budynków i wyposażania ich w magazyny energii oraz instalacje słoneczne. Pomimo chwilowych turbulencji, branża OZE, w tym fotowoltaika, nabierze wiatru w żagle - napisał Bartłomiej Jaworski, Senior Product Manager w firmie Eaton.
Jego zdaniem po wprowadzeniu nowego systemu rozliczeń od 1 kwietnia br. branża fotowoltaiczna w obszarze małych instalacji przeżywa chwilowy kryzys. Rosnące ceny energii i ogrzewania wymuszą jednak dalsze inwestycje w OZE, również w budownictwie wielorodzinnym. Wiele wspólnot mieszkaniowych będzie decydować się na montaż instalacji słonecznych, magazynów energii lub ciepła. Ułatwi to nowelizacja ustawy o OZE, która wprowadziła pojęcie „prosumenta zbiorowego”, wytwarzającego w budynku wielolokalowym energię z odnawialnych źródeł na własne potrzeby. Deweloperzy, wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe będą mogły skorzystać z dotacji na instalacje fotowoltaiczne. Podobnie jak prosumenci indywidualni będą też mogły odprowadzić niewykorzystaną energię do sieci na zasadzie net-billingu.
Tymczasem we wspólnotach i spółdzielniach zużywa się ogromne ilości energii elektrycznej, potrzebnej do oświetlania klatek schodowych, piwnic, garaży, ogrzewania budynku czy zasilania wentylacji, klimatyzacji oraz wind - zwraca uwagę ekspert. - Takie systemy są dużo bardziej energochłonne niż własne potrzeby lokali mieszkalnych. Inwestycje w OZE mogą zmniejszyć koszty eksploatacji budynków i pomóc uniezależnić wspólnotę od wzrostu cen prądu.
- Większość budynków wielorodzinnych ma wysoko położone, płaskie i niezacienione dachy o dużej ekspozycji słonecznej i wolnej przestrzeni - dodaje Jaworski. - Można je więc łatwo zagospodarować i zamontować na nich panele słoneczne. Instalacja małych turbin wiatrowych nie przynosi tak znaczących korzyści, a małe elektrownie wodne z oczywistych względów przy blokach nie powstaną. Dlatego dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, które chcą się stać bardziej „zielone” i oszczędzać na opłatach za energię, najskuteczniejszym rozwiązaniem jest instalacja słoneczna.
- Pilotażowy program „Słoneczne Dachy”, który był realizowany dwa lata temu przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) wykazał, że opłaty za energię mogą zmaleć nawet pięciokrotnie - podkreśla ekspert. I dodaje: - W pierwszym kwartale 2022 roku PKB wzrósł o 8,5%. Był napędzany w dużej mierze gromadzeniem zapasów, a nie bieżącymi inwestycjami - podobnie jak sprzedaż materiałów budowlanych. Kryzys logistyczny wywołał obawy o dostępność produktów, wiele firm chciało też chronić się przed inflacją i „uciekało” w towar. Było to widoczne m.in. w segmencie kabli i przewodów. Ceny kabli i przewodów zmieniały się nawet z godziny na godzinę. Spowodowało to znaczny wzrost sprzedaży, ale produkty kupowane były z myślą o magazynowaniu, nie pod konkretne projekty. Podobny mechanizm zauważany był na wszystkich poziomach - od głównych dystrybutorów, przez małe składy, po wykonawców i instalatorów. Dodatkowo potęgowało to wzrost cen i braki towarów.
- Do maja 2022 r. wzrosty cen niektórych materiałów były dwucyfrowe - np. izolacje termiczne podrożały o 63%, a płyty OSB o 49% - podkreśla Jaworski. - W branży elektrotechnicznej czy instalacyjnej ceny wzrosły o ok. 20-30% w porównaniu z rokiem 2021. Rynek skoryguje jednak ceny niektórych materiałów budowlanych w ślad za taniejącymi surowcami. Szczyt cen surowców prawdopodobnie mamy za sobą, obserwowane są już ich spadki. Na przykład tona stali budowlanej w marcu 2022 roku kosztowała ok. 9500 złotych, a obecnie to około 4 tys. Podobnie jest w przypadku miedzi, która z 11 tys. dolarów za tonę w marcu spadła do ok. 8 tys. dolarów. Ceny materiałów budowlanych wciąż są wysokie, ale razem z surowcami powinny zacząć się stabilizować - stwierdza na zakończenie ekspert.