Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie; główna stopa NBP, referencyjna, nadal wynosi 6,75 proc. Najpewniej stopy procentowe zostaną na tym samym poziomie co najmniej do końca sierpnia. Nadzieja na obniżki pojawia się wraz z końcem wakacji. Decydujące będzie jednak to jak zachowywać się będzie inflacja - uważają eksperci.
- Podobnie jak miesiąc temu, tak i na początku lipca zmiany poziomu stóp procentowych wydają się ekstremalnie wręcz mało prawdopodobne. Potem, czyli w sierpniu, Rada ma wakacje. W kalendarzu jej prac znajduje się tylko jedno tzw. „niedecyzyjne” spotkanie. Oczywiście gremium to może wszystkich zaskoczyć i w sierpniu podjąć jednak jakąś decyzję, ale takie wolty zdarzają się jedynie w ekstremalnych okolicznościach. Z taką bez wątpienia do czynienia nie mamy. Tym samym czeka nas mniej więcej rok z podstawową stopą procentową na poziomie 6,75% - prognozują Oskar Sękowski i Bartosz Turek, eksperci HREIT.
Najbliższe dwa miesiące mogą być decydujące
I choć oficjalnie cykl zacieśniania polityki pieniężnej nie został zakończony, to rynek już od dawna odczytuje działania Rady jako finał podnoszenia kosztu pieniądza w Polsce. Co więcej, już od dłuższego czasu spekuluje się o tym, kiedy dojdzie do pierwszych obniżek stóp procentowych. Jako podstawa do snucia takich prognoz pojawiają się argumenty oparte o kalendarz wyborczy, ale najmocniejszego i przy tym merytorycznego argumentu przemawiającego za cięciem stóp procentowych zaczyna dostarczać nam też inflacja. - To dlatego dwa najbliższe miesiące wydają się być kluczowe w kontekście tego co dziać się będzie ze stopami procentowymi po wakacjach. Przypomnijmy, że Rada w swoich działaniach ustaliła sobie za cel inflację na poziomie 2,5% z dozwolonym pasmem odchyleń o 1 punkt procentowy. Przy tym większość przedstawicieli tego gremium argumentuje, że walka z inflacją nie powinna być prowadzona za wszelką cenę. Patrzą oni też na stabilność gospodarki i koniunkturę na rynku pracy - uważają analitycy. Ponadto członkowie Rady mają świadomość, że ich decyzje wpływają na gospodarkę w horyzoncie kilku kwartałów. Dlatego ważne są nie tylko bieżące odczyty inflacji publikowane przez GUS, ale to jak dzisiejsze decyzje mogą wpływać na poziom inflacji w przyszłości. Dlatego z dużą atencją wszyscy obserwatorzy przyglądają się też publikowanej co 4 miesiące projekcji inflacji i PKB. Z ostatniej projekcji wynikało, że pod koniec 2025 roku inflacja dotrze w pobliże celu. Tak się składa, że na lipcowym posiedzeniu RPP zapozna się z najnowszą projekcją inflacji. Jeśli w najbliższych miesiącach nasze perspektywy dojścia do celu inflacyjnego zaczną się wyraźnie poprawiać, to i Rada uzyska mocny argument za tym, aby obniżyć stopy procentowe, a więc spowodować, że pieniądz w Polsce zacznie być tańszy i łatwiej dostępny. - Takie zmiany wpływają pozytywnie na inwestycje czy konsumpcję, a więc też na dynamikę wzrostu gospodarczego. Jest to ponadto zmiana, której z utęsknieniem wyczekują posiadacze złotowych kredytów mieszkaniowych ze zmiennym oprocentowaniem. Odwrotnie na tę sprawę patrzą oszczędzający, bo przy niższych stopach procentowych w dół pójdzie też oprocentowanie lokat i detalicznych obligacji skarbowych - dodają.
Dyskusje na temat rychłego startu obniżek stóp procentowych pobudziło ostatnio wyraźne hamowanie dynamiki inflacji. Przypomnijmy, że jeszcze w lutym br. inflacja wynosiła 18,4% (r/r). Potem jej dynamika wyraźnie hamowała. Do tego pomiędzy kwietniem a majem, a potem również majem i czerwcem inflacja wynieść miała 0%. To dlatego dwa razy z rzędu dane GUS pozytywnie zaskoczyły ekonomistów, którzy spodziewali się szybszych wzrostów cen. Wstępne dane urzędowe za czerwiec mówią o tym, że roczna dynamika inflacji stopniała do 11,5%. Wciąż nie jest to mało, ale jeśli dynamika ta będzie topnieć i w trakcie wakacji stanie się jednocyfrowa, to RPP będzie miała bardzo poważny argument za tym, aby zacząć obniżać stopy procentowe.
Pierwsze cięcia stóp już we wrześniu?
Takiego rozwoju wydarzeń spodziewa się właśnie rynek. - Najlepiej pokazują to notowania kontraktów terminowych na stopę procentową (FRA). Z ich odczytów wynika po pierwsze, że w lipcu stopy procentowe pozostaną bez zmian. W dalszej perspektywie rynek jest nawet bardziej optymistyczny w swoich przewidywaniach niż ekonomiści. Wrześniowy kontrakt na WIBOR 3M wyceniany jest bowiem na 6,5%. To o 0,4 pkt. proc. mniej niż aktualne notowania tego istotnego dla kredytobiorców wskaźnika - twierdzą Oskar Sękowski i Bartosz Turek. O zbliżającej się perspektywie cięcia stóp wspominają również członkowie RPP. Zgodnie z tymi opiniami obniżenie kosztu pieniądza w naszym kraju staje się coraz bardziej prawdopodobne. Sam prof. Dąbrowski w swojej wypowiedzi wskazał, że nie można wykluczyć obniżki stóp procentowych we wrześniu. Wszystko jednak zależy od tego jak kształtować się będzie inflacja. Według niego taki scenariusz jest możliwy jeżeli w miesiącach wakacyjnych GUS odnotuje dalszy bardzo wyraźny spadek dynamiki CPI. - Na rozwój sytuacji związanej z inflacją oraz poziomem stóp procentowych w Polsce czekają zapewne kredytobiorcy. Jeżeli ziściłby się optymistyczne scenariusze formułowane przez ekonomistów, notowania kontraktów, a nawet część członków RPP, to zadłużeni mogą odczuć pewną ulgę. Decyzje o obniżce stóp procentowych przełożą się bowiem na wysokość wskaźnika WIBOR, czyli głównego składnika oprocentowani złotowych kredytów mieszkaniowych. Aktualne notowania sugerują, że do końca roku rata kredytu mieszkaniowego może spać o około 8% - podsumowują eksperci HREIT.