Sześć powodów dla których wojna rosyjsko-ukraińska będzie kosztować wszystkich

Kryzys rosyjsko-ukraiński ma miejsce tysiące mil od najbliższego dużego miasta w USA. A jednak miliony amerykańskich rodzin odczułyby ekonomiczne konsekwencje pełnego konfliktu – pisze portal CNN Business. Dzieje się tak, ponieważ światowa gospodarka i rynki finansowe są ze sobą powiązane.
 

Jak wykazał Covid, wydarzenia po jednej stronie planety mogą wywołać fale uderzeniowe po drugiej stronie. W tym przypadku inwazja Rosji na Ukrainę prawdopodobnie podniosłaby i tak już wysokie koszty życia w Stanach Zjednoczonych, wstrząsnęłaby portfelami inwestycyjnymi, a być może nawet spowolniłaby ożywienie gospodarcze. 
 

„Przeciętne amerykańskie gospodarstwo domowe poniesie ciężar inwazji Władimira Putina na Ukrainę”

twierdzi główny ekonomista RSM Joe Brusuelas. 

Istnieje wiele sposobów, w jakie amerykańscy konsumenci mogą znaleźć się w samym środku tego konfliktu. 

Po pierwsze ceny paliw
Ceny ropy wzrosły w ostatnich tygodniach do poziomów niewidzianych od 2014 r., po części dlatego, że inwazja na Ukrainę mogłaby poważnie zakłócić rosyjską podaż energii. Według Rystad Energy, Rosja jest potęgą energetyczną, która w zeszłym roku produkowała 9,7 mln baryłek dziennie. To drugie miejsce po Stanach Zjednoczonych. Obecnie podaż już nie nadąża za popytem, a inwestorzy są bardzo wyczuleni na wszelkie dalsze niedobory podaży, które mogą wystąpić na różne sposoby w czasie wojny. 

JPMorgan ostrzegł, że jeśli jakiekolwiek rosyjskie przepływy ropy zostaną zakłócone przez kryzys, ceny ropy mogą „łatwo” wzrosnąć do 120 dolarów za baryłkę, a nawet do 150 dolarów za baryłkę.

Po drugie inflacja
Inflacja to największy problem, z jakim boryka się amerykańska gospodarka. A kryzys rosyjsko-ukraiński może to jeszcze pogorszyć. Nawet gdyby ropa poszybowała w górę do zaledwie 110 dolarów za baryłkę w wyniku eskalacji napięć, roczna stopa inflacji wzrosłaby powyżej 10%, wynika z analizy RSM udostępnionej CNN. To wzrost z obecnych 7,5%. Amerykańska inflacja nie wzrosła do 10% od 1981 roku. Nie tylko wzrosłyby ceny przy dystrybutorze, ale wyższe ceny ropy naftowej i gazu ziemnego spowodowałyby wzrost kosztów ogrzewania domów i elektryczności. 

Wyższe ceny energii sprawią, że loty będą droższe, a koszty transportu i nakładów będą wyższe dla firm, które już borykają się z rosnącymi wydatkami. Firmy najprawdopodobniej przeniosą przynajmniej część z tych wyższych kosztów na konsumentów w postaci skoków cen. Poza energią inne towary mogą podlegać wahaniom cen. 

Rosja jest głównym producentem metali, w tym aluminium i palladu. Rosja jest także największym eksporterem pszenicy, podczas gdy Ukraina jest znaczącym eksporterem zarówno pszenicy, jak i kukurydzy. 

Po trzecie zawirowania na rynku 
Inwestorzy bardzo uważnie obserwują najnowsze wydarzenia związane z kryzysem rosyjsko-ukraińskim. Oznaki eskalacji wystraszyły rynki. Ceny akcji są bardzo mocne związane z tym co dzieje się na scenie geopolitycznej i nie da się dokładnie przewidzieć, jak zareagowałyby rynki w obecnych warunkach.

Po czwarte wolniejszy wzrost gospodarczy
Konflikt rosyjsko-ukraiński groziłby spowolnieniem amerykańskiej gospodarki poprzez pogorszenie inflacji i wzrost niepewności. Analiza RSM wykazała, że skok ceny ropy do 110 USD obniżyłby PKB Stanów Zjednoczonych o jeden punkt procentowy. Nie jest to tak dramatyczne jak wpływ na inflację, ale nadal jest znaczące, biorąc pod uwagę, że gospodarka USA nie odzyskała w pełni wszystkich miejsc pracy utraconych podczas Covid. 

Po piąte wyższe koszty kredytu 
Jeśli inflacja wzrośnie powyżej 10%, Rezerwa Federalna znajdzie się pod presją, by zintensyfikować walkę o opanowanie wzrostu cen. Może to oznaczać szybsze tempo podwyżek stóp procentowych w celu schłodzenia inflacji. Nadchodzące podwyżki stóp procentowych przez Fed zwiększą koszty pożyczek dla konsumentów na wszystko, od kredytów hipotecznych i kredytów samochodowych po karty kredytowe. Oprocentowanie kredytów hipotecznych w ostatnich tygodniach już skoczyło do poziomów sprzed Covid, stanowiąc nowe wyzwanie dla niedoszłych nabywców domów. 

Po szóste cyberataki i nie tylko
Prezydent USA Joe Biden ostrzegł we wtorek przed możliwością wybuchu konfliktu z Rosję w cyberprzestrzeni.
 

„Jeśli Rosja zaatakuje Stany Zjednoczone lub sojuszników za pomocą środków asymetrycznych, takich jak zakłócające cyberataki przeciwko naszym firmom lub krytycznej infrastrukturze, jesteśmy gotowi zareagować”

ostrzegł Biden.

Zhakowanie rurociągu kolonialnego w zeszłym roku pokazało, jak destrukcyjny może być cyberatak w prawdziwym świecie. Włamanie cybernetyczne spowodowało zamknięcie jednego z najważniejszych rurociągów w Ameryce, wywołując panikę podczas zakupów, która pozostawiła wiele stacji benzynowych na południowym wschodzie pustych.

„Wojny ewoluują w nieprzewidywalny sposób. Nikt nie powinien zakładać, że widzi wszystkie skutki wojny na jej początku”.

stwierdził David Kelly z JPMorgan.
Źródło

Skomentuj artykuł: